Archiwum maj 2004


maj 30 2004 Bez tytułu
Komentarze: 7

uciec!

odejść

ja tylko oddechu potrzebuję do szczęścia. szczoteczki do zębów, wiatru i bułek z ziarnami.

uciec oddychać myć się i jeść

 

we wszystkim innym nie widzę sensu.

 

 

1984 : :
maj 25 2004 Bez tytułu
Komentarze: 12

Będzie wycieczka krajoznawcza z dzidzią, bedzie spacer i wyprawa do zoo, będzie posesji, będzie dobre śniadanie, będzie zawał serca i będzie zabijanie kompleksów, będzie impreza na której budzą się zwierzęce instynkta, będzie mleko i naleśniki, będzie praca ramię w ramię z teściową, będzie lato i będzie czym oddychać. Będzie bark i bijące serce pod głową, będzie strach i będzie marchewkowy sok, będzie muzyka w uszach, będzie będzie będzie

 

Cuda chodzą parami
W siedmiomilowych butach
Nie legitymują się dokumentami
Czy ty wierzysz w cuda?...

 

 


1984 : :
maj 23 2004 Bez tytułu
Komentarze: 7

Słowa cisną się na usta a zanim jedno zdąży dobyć się na zewnątrz zabija je myśl o…

Nie ma czasu, żadnych zbędnych chwil, nie ma po co, nie ma słów właściwych.

Żyję tak mocno, że i tak to zapamiętam. Te niewypowiedziane słowa zawrócą tuż przed wyjściem na świat i zapadną głęboko. Zakorzenią się tam i będą trwać. Chociaż one. Bo tak trudno uwierzyć, że to nie sen, że się nie wydaje, że też będzie trwać.

Ale nie boję się, że to minie. Niech mija.

Robię to, co należy i robię to dobrze, poza tym, że często się spóźniam. Kocham potwornie mocno i przerażająco szczerze. Wiem coraz więcej, rozmawiam coraz więcej, coraz bliżej ludzi, coraz dalej zamknięcia. Śpię niewiele, czasem godzinę na dobę.

Jeśli kiedyś będzie mi czegoś żal to właśnie braku not z maja.

 

 

 

1984 : :
maj 19 2004 o zazdrości słów kilka
Komentarze: 10

 

 

Bo działa.

Działa lepiej niż lubczyk, niż piękne słowa, niż moja magiczna kawa miodowo-imbirowa. Zazdrość najlepszym lekarstwem na miłość.

 

Dostałam piękne konwalijki. Pachną i tym zapachem chcą konkurować z różami Księcia.

Tak się nie robi! Nie miesza się, nie budzi niepokoju! Gdy wie się, że przecież już za późno. Dowiedziawszy się obrażony teraz jednak, jak gdyby nigdy nic, przychodzi się i uderza w zaloty.

 

Zatem zazdrość podnosi wartość. Dodaje blasku. Podbija cenę towaru przetargowego. Skoro ktoś inny wartość zauważył to chyba i ja powinienem…

 

Wartość. Co takiego? Nic. Nic a nie wartość! Wart ość. Nic nie warta ość.  

 

Pachną. Niewiarygodnie mocno pachną.

Z tym zapachem łączy się głos mamy. Monotonny monotematyczny głos. A nie mówiła.

 

Patrzyłam tak na niego i myślałam czy byłbym w stanie zakochać się w tym przystojnym, czarującym, uporządkowanym, ciekawym, wszechstronnym mężczyźnie?

 

Nie.

Bo...

 

Nie wytłumaczę, dlaczego. Póki co nie jestem w stanie wytłumaczyć niczego...

 

 

1984 : :
maj 16 2004 Bez tytułu
Komentarze: 6

Nie mam bladego pojęcia kim są baskijscy separatyści ale za to wiem że można im ufać nie mniej niż komukolwiek na tym łez padole.

 

 

 

 

 

1984 : :