lip 02 2003

Bez tytułu


Komentarze: 2
Tak bardzo mi teraz do nich tęskno. Obcy ludzie. A chwilowo (?) najbliżsi. Siedzę. Nic nie MUSZĘ. Ciągnie mnie do nich. Ciągną mnie do siebie.

Nie wiem jakiego rodzaju to uczucie. Mam już głupie myśli. Może po prostu nagle obudziły się zamrożone uczucia czy też sama zdolność odczuwania... i od razu zaczął doskwierać brak ramienia...

A tak nam do siebie blisko. Coś się rodzi? Nie...

Za długo musiałam zgrywać zimną i obojętną (już) siebie... Teraz ta słaba istota wyszła ze mnie, stanęła obok i ma pretensje, że nie pomyślałam o niej...

Może po prostu czuję się potrzebna, kochana... Znowu.

 

1984 : :
02 lipca 2003, 09:34
Taka potrzebna i kochana powinnas się czuć zawsze - dla tej drugiej właśnie.
02 lipca 2003, 00:52
...a może właśnie ta "słaba istota" powinna teraz siąść za sterem...? pozwól jej na to

Dodaj komentarz