lip 02 2003

Bez tytułu


Komentarze: 6

Idę. To będzie dobry dzień. Plecak na grzbiet. Wygodne buty i jestem cala do dyspozycji mojej energii...

Poszlam.

Wrócę.

Jeden malutki niepewny powód do nieśmialej radości jest piękniejszy niż spasione, wielkie szczescie podane na tacy.

 

 

 

1984 : :
03 lipca 2003, 01:32
tylko pozazdrościć...
02 lipca 2003, 21:20
ano prawda
02 lipca 2003, 21:17
Podoba mi sie. Te spasione szczescie - ladnie ujete. Swoja droga tak jak Ty tesknisz za Tamiza tak ja dalbym wiele by wyrwac sie gdzies na lono przyrody. Takiej prawdziwej, dzikiej, nie stlamszonej betonem...
02 lipca 2003, 15:31
Szerokiej drogi i wielu niezapomnianych wrażeń (czy to znaczy, że zgodnie z planem poszłaś opalać się nago na łące ?)! Co zaś do tych "szczęść" to sam nie wiem na co się zdecydować... Najchętniej zakosztowałbym jednego i drugiego. Taa. Dobry plan. GARSON !!!
02 lipca 2003, 14:14
idz. wroc. jeden malutki powod jest piekniejszy. niesmiala radosc - najwspanialsza.
02 lipca 2003, 13:43
Spasione szczęście na tacy - to ładne. Zobaczyłam tłustą pulardę niesioną na srebrnym półmisku przez lokaja w liberii, a przy długim stole, na jego dwóch krańcach oni - szczęśliwi?

Dodaj komentarz