cze 07 2003

Bez tytułu


Komentarze: 7

Siedzę i duszę się. Własnymi tępymi myślami. Nie tutaj powinnam teraz być. Miałam do wyboru: zaproszenie na koncert, spacer z Piękną, impreza za miastem, piwo z ekipą. I siedzę w domu. Tkwię tak i źle mi bez ludzi. Z nimi też źle. Przecież i tak dobrze się bawią. Ze mną czy bez. Tego mi brakuje. Bycia niezbędną. Chociaż potrzebną. A nie jestem. Na każdym kroku czuję, że to wszystko doskonale by się beze mnie obeszło... I nie jest mi z tym dobrze. Stwarzam problemy? Mam dość nieszczerości. Może na koncercie zbyt głośno bym śpiewała, może zbyt dobrze się bawiła. A nie usłyszałabym „zamknij się” tylko zawistne złe spojrzenia zazdrości ograniczone szeregiem zahamowań i kompleksów. Na imprezie każdy zająłby się sobą. Totalna obojętność. Byle więcej wypić i wypiąć się na siebie nawzajem. A z ekipą... pewnie myślałabym że do nich nie pasuję. I z Piękną... Zastanawiałabym się jak można być tak żenująco pustym. Więc lepiej jeśli wszystkie te myśli skupią się na mnie, a nie na niewinnych istotkach, które przecież chciały dobrze. Jak zwykle. Bo zawsze chcą dobrze. Dla siebie.

1984 : :
09 czerwca 2003, 20:32
na studiach to pewnie znowu będą same baby...:(
09 czerwca 2003, 13:37
oj, a Pani taka altruistka i matka miłosierdzia, że chciałaby dobrze tylko dla innych? ;-) poza tym myślę, że marudzisz, ale to akurat doskonale rozumiem, a jeszcze poza tym to jak ty pojdziesz na jakieś studia to ci sie pewno towarzystwo nieco odswiezy i bedziesz mogła działac w kolkach naukowych na przykład, o! ;-)
09 czerwca 2003, 09:53
może źle.... nie śmiej się, to naprawdę mogłoby być przyjemniejsze.... zmienić to znaczy zostawić obecne? ... najgorsze ale automatyczne.
anarchysta
08 czerwca 2003, 21:40
Najgorsze jest to siedzenie i zastanawianie sie "Dlaczemu to zrobiłam \ tak jest"...
08 czerwca 2003, 18:23
to moze czas zmienic "otoczenie" ? zmiany to dobra rzecz...
08 czerwca 2003, 05:51
Trzeba było wpaść do Zespołu Szkół Ogólnokształcących w Bytomiu-Miechowicach ! Pogadalibyśmy z Panią woźną o Unii europejskiej, poczytali wszystkie ogłoszenia z gablotki w korytarzu szkolnym, wypili hektolitry kawy z ekspresu, pobawili się z miejscowym kotem (strasznie liniał skubany), no mówie Ci cała masa atrakcji. Nie jakieś tam tfu! imprezy !
07 czerwca 2003, 22:06
... może źle dobierasz "przyjaciół" ...... może szukaj wsród tych, którzy bez ciebie źle się bawią......

Dodaj komentarz