cze 22 2003

Bez tytułu


Komentarze: 13

No i masz ci los! Ledwo człowiek wychynie z domu i już same katastrofy! No nie każdy człowiek oczywiście... Ledwo 1984 wyjdzie z domu, przejdzie przez ulicę, stanie na przystanku i bach! Wypadek tuż pod nogami i setki głów w oknach (o dziwo nie patrzące na mnie!)... Nic to. JAKOŚ przeżyłam. Idziemy dalej. Wsiadamy do autobusu i bach! Siedzi sobie mały brzdąc, jakoś tak trzy/ czteroletni... Dziecko się zgubiło! Panika! Synku, gdzie masz rodziców!? Co ty tu robisz!? Wszedł sobie na krańcówce! A jak... Policja! Dzwonić na policję! Czy ten kierowca jest ślepy!? Jak to się mogło stać!? Jaaak??? Po prostu, 1984 wychynęła z domu... A jaka akcja była jak za jakieś piętnaście minut na przystanku czekał na nas radiowóz i gromada gapiów! I wszyscy nas oglądali i przyglądali się autobusowi. No wiadomo kto w nim jechał... I przystojni panowie policjanci wkroczyli, zabrali i poszli. Życie kolejnego dziecka zostało uratowane! Radujmy się i weselmy! Kolejną klęską (choć chyba bardziej osobistą) był widok trzech chłopców w wieku bliżej nieokreślonym, ale wysokości mniejszej niż metr konspiracyjnie czających się za rogiem i przeżywających właśnie w ekstazie swój nie pierwszy z pewnością raz z papierosem. Potem zawaliło się rusztowanie w budynku nieopodal... A następnie 1984 było potwornie przykro bo nie miała odstąpić jednego papierosa panu na przystanku tramwajowym.

Jestem nieużyteczna społecznie.

 

1984 : :
Sosnowiec
07 lutego 2012, 10:17
Ale historia :D
23 czerwca 2003, 19:58
byle tylko chwilowo. jeszcze będziesz się cieszył. już niedługo. uśmiechnij się. widać nie pisane Ci jest szerzyć oświatę w narodzie:)
rozżalony_kontestator
23 czerwca 2003, 18:17
Wróciłem ! Nie przyjęli odwołania :( Co za chamstwo ! Wyobrażasz sobie ?! Pałe mi dali z ustnego angielskiego ? Mnie ! Słynnemu na całą wieś (tzn. na cały Bytom) krasomówcy. Życie jest bezsensu. Fundamenty mojej wątłej ideologii runęły całkowicie pod ciężarem naszej niewydolnej edukacji. Wybacz, że tak smutno i gorzko, ale czasem tak już jest. Echhhh....
23 czerwca 2003, 09:56
nie śpię! ale że Ty tak wcześnie nie śpisz... :) dziś się odwołujesz, wiem, pamiętam i mam nadzieję że coś z tego wyjdzie, bo na tej reklamie to się zniszczysz i będziesz jak cała reszta konsjumer sosajeti! nic nie powiem. Magna kiedyś sama do wszsytkiego się przyzna. a do interpretacji tekstów mogę z czystym sumieniem stwierdzić- jesteś doskonale przygotowany. jakoże interpretujesz je każdego dnia...
23 czerwca 2003, 09:30
Czego ? Czego masz nie mówić Marcysiu droga ? Lepiej powiedz wyraźnie czego masz nie mówić wtedy wszyscy będziemy wiedzieć na ochronie jakich informacji należy sie skupić ! Co do pociągów to jak widać na oba zaspałem :( Z historii nic nie mam, to będzie zwykła "interpretacja tekstów i obrazów reklamowych", ale pojęcie jest tak szerokie i mało konkretne, że nawet nie wiem jak się właściwie do tego przygotować. Herbert też w sumie niekiepski a Pan Cogito to już w ogóle jest ain't shit (jak to Wuj zwykł mawiać o ciekawych osobowościach). Ławeczki też są w sumie dobre, ale z drugiej strony na Piotrkowskiej to pewnie dużo policji więc moja rola jako ochroniarza ciuchów Marcychy mogła by nieco podupaść na znaczeniu. Wstawaj jeżeli jeszcze śpisz ! Strzałeczka ->
23 czerwca 2003, 01:26
zobaczymy... jak będziesz grzeczna! sesesese... Teo? Poległeś już? Hm... Polityki dobry pomysł. Więcej chyba zrobić nie możesz. Chyba że jest jeszcze egzamin z historii no to do roboty!!! Ale chyba nie ma bo gdyby był to byś się chyba jednak uczył. ale sobie wydedukowałam... entuzjazmu nie umiem dodać bo sam mi szybko umknął i robię wszystko żeby robić coś innego... dzisiaj masz pociąg 2:19 i 5:25. w sumie niedługo. tym pierwszym cztery godziny z wagonem sypialnym przez Jaworzno Szczakową, drugim- trzy bo bez przesiadki. w sumie niedługo. jeszcze poszukam cen. o raaanyyy... to zbyt skomplikowane jak na me zmęczone półkule ale pewnie by było coś koło 30zl może. nie wiem. ale mi się spać chce. i znowu mi coś chrapie w środku! wiedziałam że komputer też ma dusze! skoro śpi i chrapie... o matko. lepiej wrócę do Herberta. wolałabym chyba Polityki... a przy piotrkowskiej to tylko parki. też miło. dużo babć się opala na ławeczkach. wybacz że tak nieskładnie i od rze
23 czerwca 2003, 00:04
przepraszam, nic nie mów.. proszę.. :)
22 czerwca 2003, 23:51
Ja jeszcze nie śpie ! U nas sznycel to kotlet schabowy ! Sznyta to znowu kromka chleba ! Co do czajnika to nie wiem bo ja zawsze mówie czajnik i szczerze mówiąc nie spotkałem się jeszcze z innym nazewnictwem. Inna sprawa, że ja w gwarze Śląskiej jestem raczej słaby, gdyż tak naprawde pochodze z Zagłębia (Sosnowiec znaczy się) a tego regionu za żadne skarby nie można nazwać Śląskiem (zaryzykuje stwierdzenie, że mniejszym fopa byłoby nazwanie Śląskim miastem np. Częstochowy). Co zaś do reszty to jak już kiedyś pisałem w Łodzi nigdy nie byłem a mit Piotrkowskiej kusi tak bardzo (inna sprawa, że tam pewnie nie ma żadnych łąk !). Jeszcze pomyśle (swoją drogą ciekawe po ile bilety kolejowe do was). No, ale nie będe zanudzał. Na pewno bardzo ciekawe to czego się uczysz. Chętnie bym przejął od Ciebie troche tego entuzjazmu do nauki, bo ja jak na razie ograniczam się tylko do przewertowywania archiwalnych numerów POLITYKI w celu zapoznania się z jak największą liczbą in
22 czerwca 2003, 23:17
się tak nie burz moja droga Magno bo rozpowiem o tym co widziałam na zdjęciu! Stachuu nie obrażaj się! dobra. ostatecznie możesz popilnować ubranka ale ta przyjemność będzie Cie kosztowała bilet Katowice-Uć. więc wiesz... przemyśl dokładnie. a z tą krańcówką to racja podobno. pętla! phiii... to pewnie tak jak z waszą sznytą, której to zresztą niedawno mnie nauczyłeś. właśnie mam przed sobą wkuwanie dialektów i regionalizmów i nie wyobrażasz sobie jakie to ciekawe! na czajnik w Poznaniu mówią herbatnik! a u was chyba sagan? właśnie nie wiem czy Śląsk ma tak jak Kraków. czasem to różnie bywa bo na przykład "sznycel" wszędzie znaczy co innego. w Warszawie zbity kawał mięsa, w Poznaniu siekane mięso a w Krakowie mielone! ups. wybacz że zanudzam ale zawsze mi się o Tobie myśli przy okazji słownictwa mieszkańców różnych polskich regionów. Dobranoc!
22 czerwca 2003, 22:41
Ja też sobie wyszedłem (ze łzami w oczach po tym jak odrzuciłaś moją oferte ! Niedobra !), ale zupełnie nic sie nie działo. Na mieście byłem, ale widać, ze Bytom to nie Łódź i co jak co, ale sytuacji ekstremalnych to u nas niewiele. Ale też kilka osób chciało ode mnie papieroska, ale w takich sytuacjach zawsze z dumą odowiadam : Ja nie pale ! (i nie zrażam się faktem, że kilku "bystrzaków" odpowiadało mi czasem, że nie pytają się czy pale a czy mam odstąpić papierosa). A dzień w istocie ciekawy (i sprawdziło się, że tylko w Łodzi na "pętle" mówią "krańcówka") ! Dobranoc !
22 czerwca 2003, 22:05
No to niezły dzień...
22 czerwca 2003, 21:32
uzytecznosc jest podobno wzgledna. ja okazalam sie uzyteczna choc bylo mi w to trudno uwierzyc. a nawet niektorym niezbedna... mysl jasno.
magna oburzona postępowaniem 19
22 czerwca 2003, 21:30
grzeszysz, dziewczyno, grzeszysz! jak Ty w ogóle mogłaś wyjść z domu?? zastanów się następnym razem co robisz!!

Dodaj komentarz