lip 05 2003

fuck the fucking fuckers!


Komentarze: 3

Nawet w tak ważnej chwili (wczoraj czy może cay ten tydzień) powinnam była uważać na swoje emocje. Żeby nie przesadzać, nie cieszyć się za bardzo z błahostki i nie rozpaczać bez powodu. Bo nigdy moja sprawa nie jest ważniejsza od tysiąca innych. Nawet kiedy uświadamiam sobie, że w moim życiu nie ma nic ważniejszego niż te chwile, emocje są już jakby niepełne... Stłumione przez nadęte twarze. Zakompleksione, pochowane w skorupki istoty duszące tych szczęśliwszych tępym spojrzeniem. Może wszyscy wybielmy sobie twarze, co?

 

1984 : :
06 lipca 2003, 00:34
ubrałaś w słowa moje myśli...
anarchysta
05 lipca 2003, 22:14
Jasne, jestem całkowicie za w tym przesączonym fałszem świecie już nic nie będzie dziwne, nawet JAWNE maski....
Maszerujcie ramię w ramię...
05 lipca 2003, 21:11
Hormony, hormony, hormony...cieszmy się nimi, póki są! hihihi... A od emocji do uczuć jeszcze jest kawałek drogi... Buziaczek!

Dodaj komentarz