paź 14 2002

Id chce niepodzielności władzy


Komentarze: 5

Zasypiając już, słodkie i niewinne me myśli ogarnęła fala nadciągającego ze wszechstron i atakującego bezwiednie freudyzmu. Chęć wyrwania z siebie tego potwornego Superego! Hmm... dla niewtajemniczonych krótko: Ego, Id, Superego- trzy „warstwy” naszej psychiki. Ego- warstwa reprezentacyjna, kierowana rozumem, uzależniona od wymogów społeczeństwa, stwarzająca nasz wizerunek... I dwie nie uświadomione strefy, drzemiące gdzieś w nas: Id- zbiór popędów i pożądań (np. instynkt seksualny, który nie podlega rozumowi i trzeba go ujarzmiać... No i Superego- strefa zakodowanego w psychice „wzorca” wymogów, norm kulturowych tradycyjnych religijnych...

A zatem wniosek numer jeden z dzisiejszej nocy jest dość skomplikowany. Superego. Mam. Aż w nadmiarze. A może nie? To dobrze że jest. Że znam granice... Że wiem kiedy w bezpośredniość, otwartość w stosunkach z ludźmi może wedrzeć się Id. Że nie przymierzając do niektórych nie „lezę w łapy pierwszemu lepszemu”... Źle? Nie. (Pomijam oczywiście niedawną przeszłość, alkohol i chęć wyszumienia się...)

Od 13 dni nie palę. I nie będę. I dlaczego? Bo nie chcę, bo nie chcę dla Niego. Jasne, że to Superego! I bardzo dobrze!!! Bo gdybym chciała kierować się Idem to zapewne siedziałabym teraz nie wiem gdzie, piła, paliła... Nie! Co ja mówię!? Przecież wcale nie ma na to ochoty! Ochota- Id. Może więc Superego tak stępiło moje instynkty że jestem już chodzącym rozsądkiem? Id. Jasne że jest. Ale taki jakiś inteligentniejszy. Cieszę się, że się zmienił. Ewoluował. Może więc Id też da się wychować...

Można zabłądzić w zakamarkach całej tej psychiki. Wniosek numer dwa i jednocześnie wniosek główny tej nocy jest bardzo prosty. W obecnym momencie mojego życia czuję, że najbardziej prawdziwą jest we mnie warstewka Ego. Czuję że chcę tego czego naprawdę chcę, nie ukrywam tego... Mam to... Żyję i postępuję zgodnie z samą sobą, Id toczy nieustanną walkę z Superego, ale dzięki temu mam ich po równo. Nie za dużo nie za mało. Czuję, że żyję tak jak chcę żyć. WŁAŚCIWOŚĆ? ZGODNOŚĆ? ODPOWIEDNIOŚĆ? PRAWIDŁOWOŚĆ? CHWILI...

1984 : :
14 października 2002, 17:18
teofilku, a skad ty wiesz, jaki jest bóg? ty znasz tylko jego ego. a i tak nie możesz być tej wiedzy pewny
to tylko ja, bynajmniej nie Bóg
14 października 2002, 11:18
nie twierdze że tak jest. tak mi się wydaje. i dzięki temu jestem szczęśliwa.
wielki brat (albo kontestator zw
14 października 2002, 10:35
wiesz jak chcesz żyć i do tego wiesz jak to wprowadzać w życie ? potrafisz kontolować swoje strefy podśwaidomości i do tego proporcjonalnie masz ich tyle ile Ci potrzeba ? Masz świadomość prawidłowości chwili ? Moja droga czy ty przypadkiem nie jesteś Bogiem ?
Asia
14 października 2002, 10:01
dobrze piszesz, zycze sily w walce z samą sobą...
14 października 2002, 09:38
Ciekawe rozważania,naprawdę ,zmuszają do refleksji nad sobą... Id,tak, tego zdecydowanie w nadmiarze:(

Dodaj komentarz