lip 24 2003

nałogowiec wszędzie znajdzie kafeejkę...


Komentarze: 17

Zdrowa jestem STOP pogoda cholernie ładna STOP pozdrowienia znad morza STOP padam na twarz STOP szczęśliwa też jestem STOP najbardziej po pracy STOP koniec znaków STOP

No co... Fajnie jest. Patrzą mi się w monitor jakieś gnojki i obleśnie tu jak niewiem co.

Wykorzystują mnie tu! Będę się skarżyć. Przedwczoraj na przykład, kiedy wszystkie ciała leżały na piachu po to by po południu zgłodnieć i zwalić nam się na łeb, bosska zwerbowała mnie do gyrosa. SZEŚĆ ŚWIŃ! TO znaczy takich już tylko samych świńskich ciał. Długaśnych, ogromnych, ciężkich, śmierdzących i tłustych. I oto wasza droga 1984 musiała zanurzyć w tym mięchu swe smukłe dłonie, chwycić ostry nóż i powstrzymując mdłości i łzy rżnąć to mięcho oddzielając ciało od kręgosłupa. Następnie kilkadziesiąt takich ciał kroiła na grube kotlety. Potem była wieprzowina zadnia... A następnie nabijanie kurczaczków odwłokami na gruby kij i układanie ich w pojemniczku jak w jakiejś trumience! Patroszenie tych ptaszysk cudem mnie ominęło...

Śmierdzę fryturą. Ale poza tym jest spoko... Nie myślę. Chyba że w podświadomości przewijają się teksty typu:
z sokiem czy bez?
drobnych nie będzie?
duże czy małe?
z jakim sosem? i tak kurwa daleeeeejjjj.......
i jeszcze:
kiedy wreszcie wezmę prysznic
kiedy wreszcie zamkniemy
kiedy wreszcie naleje sobie
kiedy wreszcie przyjdzie mój uroczy Anglik pogaworzyć i wypić Specjala z lodówki i classic cook?

Na plażę chodzimy sobie nocą. Widok i klimat cudny, ale moja bujna wyobraźnia nie pozwala mi wejść do czarnej wody pełnej wodorostów glonó sinic denatów i innych syfów.

Poza tym po całym dniu z panem czterdziestoletnim przystojniakiem stwierdzam że jego znam lepiej a siebie coraz mniej. Bo oto zaczęło mi się podobać życie burżuja. Limuzynka, luksusik i drogie restauracje... Czułam się jak jednodniowa królewna. Albo jakaś jego branka. Coby nie powiedzieć przyruchanka...

Tyle chyba. Kocham was i w ogóle. Sija.


 

1984 : :
27 lipca 2003, 23:55
Raporty, moja droga, raporty ! A zielone piwo to faktycznie musi być przbój a jakiego soku używacie do tego ?
27 lipca 2003, 13:01
Teo? Co to rapory? Winieta ryb, dzięki Panu Najwyższemu nie mamy!!! Anarch, sprawa jest bardziej skomplikowana bo przebojem tego lata jest niebieski sok do piwa, po którego dodaniu ów napój robi się zielony. Ogromna frajda tak lać i podziwiać... No się też dzieci moje najdroższe. Cmokam wszystkich a Winiete najsoczyściej!
27 lipca 2003, 12:18
e, ja nie wierzę w te prosiaki ;-)
26 lipca 2003, 21:58
No tego grzebania sie w padlince to nie zazdroszcze. Oddzielanie ciala od kregoslupa - to mi przemowilo do wyobrazni... Morza natomiast, szczegolnie nocna pora zazdroszcze jak najbardziej. Limuzyn i restauracji moze i nie powinienem, ale zadroszcze i tak... Baw sie dobrze i uwazaj na tych denatow w wodzie..
BłękitnaGlina
25 lipca 2003, 12:15
z wzajemnością, jak mi to kiedyś napisałaś, wytrzymaj
88
24 lipca 2003, 22:15
my Ciebie też. Fajnie, że znalazłaś chwilkę:)
anarchysta
24 lipca 2003, 18:33
Jak? To możn se wybrać sok? A jaka to różnica czy malinowy czy truskawkowy. Ci ludzie to teraz się wybredni zrobili szczerze mówiąc.
Tak swoją drogą to kiedyś nawet do basenu się bałem nocą wejsć (ale to może dlatego, że dzień przed moim przylotem kogoś tam znaleźli i bynajmniej nie ruszał się jak ryba w wodzie).
24 lipca 2003, 18:21
... nie masz pojęcia jak poprawiłaś mi humor ... chodziłam od rana jak bomba zegarowa....:)
24 lipca 2003, 17:50
popatrz na to inaczej - masz super prace, zrywasz sie do kafejek, klienci zwalaja sie tylko w okreslonych porach i woooogole :)
dwa halibuty z frytkami i zywca poprosze !!! i prosze mi tu nalac do frytek tego rozowego ! tak tego ! glucha Pani czy jak ?!
24 lipca 2003, 17:15
Kolejne świnki stały się kotletami.. Kurwa kiedyś wywalcze zalegalizowanie kanibalizmu! :)
24 lipca 2003, 16:25
A ja zwróciłam uwagę na kurczaki. Przypomniało mi się przysłowie: Miłe złego początki (powiedziała czrownica nabijana na pal). Pozdrawiam.
24 lipca 2003, 16:01
Najbardziej poruszyła mnie część o rozprawianiu się z prosiakiem. Pewnie dlatego, że sama niechybnie puściłabym pawia, gdybym zmuszona była do takiego czynu:)
24 lipca 2003, 15:57
Limuzyna? Phi! Ja w najbliższych dniach będę sobie jeździł sztaplarką!
ae
24 lipca 2003, 15:52
uwazaj ;)
heartland
24 lipca 2003, 15:43
Smacznego.

Dodaj komentarz