mar 12 2005

śliniak


Komentarze: 4

 

 

 

Dziś budzik odezwał się tak jakoś niewyraźnie, jak gdyby od razu przeczuwał, że jakikolwiek trud z jego strony jest zupełnie zbędny. Z wahaniem drżał i rozwrzeszczał się jednak jak należy, bo przecież gdyby chcieć przejmować się niepewnością czy nasze działanie ma sens cały świat osiadłby w fotelu i robił nic. Spokojnie wyłączyłam go i niespokojnie śniłam dalej.

Obudziłam się jeszcze z lekkim uśmiechem. Dotarło do mnie później.

Bo czy ja naprawdę jestem wystarczająco głupia żeby nie wierzyć temu jak jest i wszelkim znakom na niebie i ziemi, ale wierzyć świetnie stwarzanym pozorom?

Znowu mam ochotę położyć się na plaży, trampek w trampek i być dla szczerej czy też bardziej prawdopodobnie upozorowanej przyczyny.

 

 

Chce mi się rzygać na całe to misternie tworzone dzieło. Na ohydnie nieprawdziwy świat po brzegi przepełniony pozorami. Już mu się ulewa. Boże ponoś ten świat na rękach, jak nosi się niemowlę, niech mu się odbije bo w przeciwnym razie zaleje nas niestrawionymi czy tez niestawialnymi pozorami.

Uchowaj nas.

 

 

 

 

1984 : :
19 marca 2005, 23:30
coś mi mówi, że czytałaś \"Zwał\" ;)
Szalony
19 marca 2005, 23:30
aha....no i zielone....to lubię ;P
17 marca 2005, 20:57
dzieciom tak śmiesznie się odbija, a potem tak ruszają ustapi i z reguły zasypiają.
przespać życie...
NiN
15 marca 2005, 19:13
www.zombo.com

Dodaj komentarz