lip 05 2003

z cyklu: wrażenia z nocy niecodziennej


Komentarze: 5

 

Z ciasta zmierzchu ulepiło się to cudo. Ta mara. Przed planszą i z niepewnością zatoczył się ten nonsens. To marzenie. Konkurując blaskiem wygrało dzięki najsłabszym iskrom. Trzeciemu- że świeciły dwa. Zaświeciły.

Sobie- ja. I napisawszy wszystko co potrzebne do zrozumienia, w poczuciu ulgi, spokoju i zmęczenia pójdę wreszcie spać!

 

1984 : :
06 lipca 2003, 00:32
nie zawsze najsilniejszy wygrywa...
05 lipca 2003, 17:58
.
05 lipca 2003, 17:52
To pa.
05 lipca 2003, 12:22
"Z ciasta zmierzchu ulepiło się to cudo." Wow !! Podoba mi sie taka, ze sie tak wyraze, kreatywnosc linguistyczna :)
agakarolewska
05 lipca 2003, 07:41
jaka filharmonia myśli..miło posłuchać takiego koncertu..

Dodaj komentarz