wrz 03 2002

z rozmyślań przy tzw. śniadaniu


Komentarze: 4

Okropny sen, otwarte okno i zmarznęte stopy, prysznic, kawa i zimna, wczorajsza potwornie niedobra pizza. Fuu... Jak można wziąć pizzę, która zawiera brokuly!? I jak ja mogę jeść ją zimną następnego dnia!?!? Rano, na śniadanie... Hmmm... Wlaściwie to Wielorybnica moja kochana miala rację. Początki schizofrenii. Mam na myśli może niekoniecznie ową pizzę... Ale rzeczy równie niedobre (że wczorajsze nie powiem, bo nie!) jak np. moje tloczące się myśli i wieczne wątpliwości, niepewność... Sos czosnkowy zaczyna tworzyć skorupkę... Kończę.

1984 : :
05 września 2002, 18:40
jak tylko bedziesz miała dobry humor, wypomne ci to ostatnie zdanie, które napisałaś 2 linijki wyżej. nie mów tak
04 września 2002, 23:07
nawet kuchenki nie mam. do niczego to zycie!...
04 września 2002, 17:50
ja odgrzewam w kuchence mikrofalowej,jest jak nowa:) polecam:)
03 września 2002, 11:56
tłoczące się myśli i wieczne wątpliwości mogą być raczej objawami depresji, ale to po śmierci kogoś bliskiego jest, niestety, zupełnie naturalne, ale tak na wszelki wypadek to nie jedz już zimnej pizzy :)

Dodaj komentarz