sty 21 2004

Bez tytułu


Komentarze: 12

Jest taki typ śniegu. Wiecznie się klei. Wiecznie twardy. Wiecznie lodowaty.

Jest taki typ dziewcząt. Wiecznie zmęczona, wiecznie boli, wiecznie smutno, wiecznie cierpię, wiecznie przytul, wiecznie zrozum, wiecznie o ja biedna i wiecznie żebyświedział zajebałamfocha!

Jest taki typ psów. Wiecznie szczeka, wiecznie wyje, wiecznie sika, wiecznie skamle i wiecznie żebrze o litość.

Jest taki typ smiechu. Wiecznie taki sam. Wiecznie ceremonialny. Wiecznie nie śmieszny.

Jest taki typ snu. Wiecznie przypomina, wiecznie porusza, wiecznie budzi.

Jest taki typ utworów. Wiecznie od początku i wiecznie na „repeat”.

Jest taki typ niepokoju. Wiecznie narzucany. Wiecznie przyjmowany. Wiecznie mimowolny.

 

Jest taki typ myślenia. Wiecznie schematyczny.

 

1984 : :
kaisa*
23 stycznia 2004, 08:30
jest taki dzien w ktorym wiecznie pada a usmiech jest tylko wspomnieniem dnia poprzedniego...
22 stycznia 2004, 07:48
czy Dimmu Borgir to Ci od świńskich teledysków czy ich z kimś mylę? spokojnie panowie, już wystarczy, Bóg zapłać. a ja sobie odkrywam New Bohemians i też mi dobrze. The Darkness to mi sie ostatnio tylko z utworem Byrona kojarzy, wybaczcie. a Radiohead jaknajbardziej pozytywnie. to chyba Cradle of filth było od teledysków. Jet to mi jakims pulp fiction trąci. albo z rana mam słuch przetrącony. nie, chyba jednak nie. rock&rollowe to bardzo. "I want you" smaczne. poza uciążliwym skojarzeniem z Puddle of mud... a czy palce lizać to jeszcze nie wiem Teo bo czekam. ale może i lizać.
hauser
22 stycznia 2004, 07:21
"młodości ty nad schematy wylatuj" czy jakoś tak.
22 stycznia 2004, 01:53
Oj, to ja już wolę całkowity brak myśli. Zawsze jest szansa na jakąś nieschematyczną, a jak coś w ramkach zamieszka nie wychyli nawet czubka nos. Zwłasza, że ten czunek wtedy najważniejszy jest, naogół.
22 stycznia 2004, 00:13
Właśnie dlatego taki fajny (tzn. niektóre wcześniejsze utwory też nie były najorsze, jak choćnby "Wish you were here (nie mylić z Pink Floyd !), ale ten utwór jak i równie świetny teledysk (taki "Kazikowo-MonthyPythonowsko-LasVegasParanowski bym powiedział) ostatnio ciągle mi chodzą po głowie dlatego tak sie z tym wyrwałem) Co do "pedalskich klimatów" to mnie się podoba The Darkness (choć cały album raczej nie jest w moim typie) i "I belive in a thing called love", z tych co wymieniłeś to znam tylko Jet-a i Evercleara właśnie i przyznaje, że całkiem niezłe, a już tak na dobranoc to polecam wam jeszcze zespół, do którego przekonywuje sie bardzo powoli, ale zauważyłem, że im dłuzej słucham tym "The White stripes" i cały album "Elephant" jest lepszy, dlateo właśnie polecam. A ze starych rzeczy to zacząłem ostatnio rozsmakowywać się w niedocenianym wcześniej przeze mnie Radiohead'zie, a Pyramid Song to juz w ogóle mnie urzeka niczym historie na tvn-ie i inne takie. Kur
21 stycznia 2004, 23:28
I jeszcze Danko Jones "I want you"! Koniecznie! A ze średnio świeżych rzeczy to Jet "Are you gonna be my girl" i jak Ci się będzie nudziło to jeszcze Everclear "Local god", jak byłem mały to tej ostatniej ciągle słuchałem, w pyteczkę!
21 stycznia 2004, 23:12
O! A ja Ci na "repeat" polecam Dimmu Borgir "Progenies of the great apocalypse". Fajne śmieszne takie chociaż zalatuje trochę pedalskim klimatem, który towarzyszy wszystkim tym umalowanym jak prostytuty na halloween i poubieranym w kolce Norwegom (czy tam skąd indziej), ale jak już mówiłem, fajne śmieszne takie.
21 stycznia 2004, 23:06
Ten Megalomaniac wcale nie brzmi jak Incubus!
21 stycznia 2004, 22:46
jest taki sposób na życie; wiecznie wskazujący
21 stycznia 2004, 22:30
A na "repeat" to z nowości polecam Ci najnowszego singla Incubus'a - Megalomaniac, palce lizać.
21 stycznia 2004, 22:29
dla niektórych pewne rzeczy są mentalnie za daleko...
21 stycznia 2004, 22:26
ja tam wierzę w zmiany ;-)

Dodaj komentarz