kwi 02 2003

?


Komentarze: 9

 

A jeśli patrzę w lustro i jestem zadowolona z tego co widzę, czy to już próżność?

 

 

1984 : :
02 kwietnia 2003, 22:08
trochę mi lepiej w takim razie. BeEmPe- wiedz, że z takiego stanu właśnie wylazłam. Sang- owszem, zdarza się ale przyznam, że nie odnajduję szczególnej przyjemności w przeginaniu się przed lustrem w stroju posiadanym przez każde Boże stworzenie.
02 kwietnia 2003, 16:21
nie to samoakceptacja 1 krok do tego zeby stac sie szczesliwym
02 kwietnia 2003, 15:27
nie wiem; ja już na siebie nie mogę patrzeć;
02 kwietnia 2003, 14:25
To zależy jak długo w nie patrzysz. Próżność zaczyna się gdzieś tak o proporcji 2:1 (patrzenie:niepatrzenie).
02 kwietnia 2003, 14:25
miało być "od proporcji"
02 kwietnia 2003, 14:05
A patrzysz w to lustro będąc nago?
02 kwietnia 2003, 14:03
To uczucie czasem tak mi obce, a czasem tak bliskie :)
02 kwietnia 2003, 13:54
to całkiem dobry znak
heartland
02 kwietnia 2003, 13:42
nie - to częściowe spełnienie (niejako)

Dodaj komentarz