kwi 07 2003

*#&$#$#)F=^f#!#${?>C
Komentarze: 9

Niech to gęś kopnie albo inny drób! Jakiś pech się ucieleśnił i snuł się dzisiaj za mną cały dzień. Idiota. Ani kopnąć ani przepędzić. Łajza ! Myślałam że skonam, zacznę wyć, krzyczeć i płakać w którymś z miejsc publicznych... Zaczęło się piękną zimą, trzydziestominutowym korkiem i w ostateczności biegiem po istnym lodowisku na postój taksówek i rozmową z przemiłym siwym panem, który mimo wszystko próbował nastawić mnie pozytywnie do całego tego cholerstwa... Swoją droga miło spotkać takich ludzi na swojej drodze (tylko dlaczego akurat tak trudnej do pokonania?). Ale kolczyki poszły się... poszły sobie w siną dal (jeśli doszły w takim korku)... Ale to dopiero początek! Twarzą w twarz z panią dyrektor... ...... Co dalej?! Nie będzie nic dalej. Po cholerę mam to pisać?! Źle mi dziś było i tyle. Nic tylko wyjść z siebie i odejść. Nie wiem gdzie sens takiej walki...

1984 : :
Marcjanna wdzięczna bardzo
08 kwietnia 2003, 15:16
Czyżby lwem był drogi Teo? czy tez może panną? przyznać mi się tu proszę od razu. wyobraź sobie że ja też zawsze odliczam dziewięć miesięcy!:) ale ku oburzeniu mojej mamy nie dowiedziałam się jednak dokładniejszych szczegółów o owej gorącej letniej nocy. niepamięta! nie planowała! luuudzie! zrozumiałam nagle że rodzicom TO tez się zdarzyć mogło, nie tylko w próbie stworzenia istotki! br. niewiarygodne. po prostu. a co do znaczenia tej chwili ma Teo całkowita rację! wiosny chcę! to tyle. ciało.
heartland
08 kwietnia 2003, 08:34
a komu jest dobrze w te dni?
Teo ze spóźnionymi życzeniami
08 kwietnia 2003, 00:04
Sto lat Marcysiu :) Buziaki, uściski i najlepsze życzenia. Mam nadzieje, że tort smakował a głowa na drugi dzień nie bolała za bardzo. Ja właśnie tak się kiedyś zastanawiałem, że na żadnym ze swoich wpisów nie wspomniałaś o dacie narodzin Twoich, no i stało się :) Tak przy okazji to ja zawsze lubie od każdej daty urodzenia odejmować symboliczne "9 miesięcy" by dociec w jakich to okolicznościach miało miejsce poczęcie danej istotki ( zdrobnienie powodowane sympatią do "istotki" :) a nie np. chęcią zdyskredytowania, ale z drugiej strony Marcycha chyba ma tego świadomość i sobie nie wyobraża :P ). No więc u Ciebie Marcysiu mi wyszła gorąca lipcowo-sierpniowa noc (np. wakacje pod namiotami, albo wczasy w Ciechocinku dofinansowywane przez zakład pracy etc.) znaczy się jakieś letnie szaleństwo ;) bo np. u mnie to wychodzi "rozgrzewanie się" w długie zimowe wieczory, ewentualnie zabawa na całego podczas karnawału :) Wiem, ze na pozór to może się wydawać mało istotne, a
07 kwietnia 2003, 22:22
:(
07 kwietnia 2003, 22:22
...
07 kwietnia 2003, 22:18
a wyjdz na chwile tylko wroc, bo wieje
07 kwietnia 2003, 21:35
nie mam zielonego pojęcia; sam bym chciał w końcu to wiedzieć;
07 kwietnia 2003, 21:33
Tylko wytyczony cel i walka pozwalaja nam przezyc nastepny dzien
07 kwietnia 2003, 21:25
Sens? Taki sam jak sens mojej dzisiejszej walki z wiatrem. W którąkolwiek stronę bym nie jechała zawsze było pod wiatr.

Dodaj komentarz