sty 06 2003

oto ja!


Komentarze: 7

Wolna i szczęśliwa która pieprzy jego jak również wszystkich innych przedstawicieli męskiego rodzaju. Dziś postanowilam że jednak sama pójdę na studniówkę. Nie będę musiala siedzieć przy nim i udawać że dobrze się bawię martwiąc się czy on się dobrze bawi nikogo nie znając i nawet nie potrafiąc znaleźć przyjemności w czymś tak cudnym jak mjuzik i towarzyszące mu nieuchronnie u normalnego czlowieka ruchy:) Tańczyć!!!!!!!!! Mi się chce...

1984 : :
Teo - bez dodatkowego wpisu okre
08 stycznia 2003, 00:23
jakoś nie wiem co odpowiedzieć. Tak czy siak baw się dobrze.
07 stycznia 2003, 21:17
a czy ja mówię że nie mają?! i czy ja mówię że źle się będę bawić... a zresztą..........
1984- przynajmniej głośno się
07 stycznia 2003, 14:48
hmmm... rozważmy... no i właśnie nie wiem co robić! sytuacja przedstawia się tak: ewentualnych Teosiowych klonów jest dwóch, tylko że nie ze szkoły i bawić potrafią się nijak... siedzą tylko i jeden pije, drugi pali... też przyjemnie, no ale...:) wszystko ok tylko oni myślą że ja nie chcę z nimi iść bo idę z ...(wiecie kim) ( a właśiwie już Nikim)... no a ja nigdy o nic faceta nie prosiłam i robić tego nie chcę! a w klasie mam trzech. i to bynajmniej nie Teosiowych klonów chociaż jak twierdzi Teo internet nijak się ma do rzeczywistości ośmielam się zaryzykować stwierdzeniem że do pięt Teosiowi nie dorastają... i tyle... i taką mam ochotę być tam sama i dobrze się bawić z klasą i szkołą! bo właściwie to tylko 8 osób idzie z kimś...hmm... nie wiem już.....
Teo - któremu polonez wychodzil
07 stycznia 2003, 00:24
z doświadczenia wiem, że internet nijak się ma do rzeczywistości ( są oczywiście chlubne wyjątki, ale jeszcze się nie spotkałem), no chyba, że studniówka będzie w wersji on-line, wtedy jestem prawie pewien, że może być interesująco. Ale może już zejdźmy z Marcyśki ( echh ta dwuznaczność). Albo inaczej. Ja np. też już prawie byłem pewien, że pójde sam, ale jako, że wszyscy najlepsi koledzy mieli swoje partnerki to uznałem, że taki samiuteńki to moge się czuć tam troche niezręcznie i co zrobiłem ? Kiedy przyszło co do czego (znaczy się poszła lista, w której każdy miał siebie wpisać i nazwisko osoby towarzyszącej) ja poczekałem, aż wszyscy się wpisali, sprawdziłem, które koleżanki z klasy mają podobne perspektywy do mojej i wybrałem najlepszy model :). Co prawda troche się Asia denerwowała, że jej nie spytałem tylko beszczelnie umieściłem ją obok mojego nazwiska (klasa miała przedni ubaw, ale czego się nie robi dla uszczęśliwienia bliźnich) jednak p
06 stycznia 2003, 21:21
no. ale ja bym jednak wolała zaciągnąć kogoś ze sobą na te studniówkę. hm... teo, daleko od marcysi mieszkasz? ;)
06 stycznia 2003, 21:16
lets dance...
06 stycznia 2003, 21:04
to w czym problem. tańcz!

Dodaj komentarz