lis 15 2002

1984 czytająca 1984


Komentarze: 10
Coś w tym jest. Kiedy 1984 czytała wersję oryginalną wytrzeszczała oczka nie wierząc że już wszystko rozumie. Kiedy 1984 czytała wersję polską wytrzeszczała oczka pełne zafascynowania. Czym? Nie poradzi nic na to, że smutny i szary czas propagandy ma dla niej jakiś urok. Tu znowu wyłazi na wierz jej tendencja do idealizowania. Ale przynajmniej ma trochę więcej radości z życia. Przynajmniej jest szczęśliwa. Widząc radość nawet w płaczu. W nieszczęściu zawsze jakiś mały powód do zadowolenia....

Nieeeee. Bynajmniej nie popiera, nie uznaje. Ale... bierze pod uwagę inne aspekty. Nie, nawet nie. Po prostu szuka innych aspektów. Życie w tamtych czasach. Tak trudne, ciężkie... a jednak jakie proste! Proste w drodze do szkoły, oświetlonej promieniami jasnego, świeżego jeszcze słońca. Proste między ludźmi, bo bardziej ludzkie, związane z drugim człowiekiem, jasne i proste... W rozmowie w kolejce po papier toaletowy... To zbliża ludzi. Nie jak dziś. Wszystko. Oddala.

A rzecz zaczyna się na dzień przed urodzinami 1984.

Coś w tym jest.

 

1984 : :
20 listopada 2002, 18:31
komunizm ;)
17 listopada 2002, 14:23
utopia...
wielorybnica sie rozmarzyła
16 listopada 2002, 13:16
ale czy świat nie był by dobry i piękny, gdyby wszystko było wspólne? gdyby jeden pracowal dla drugiego, bo ten drugi pracował dla trzeciego? gdybyś mógł wsiąść do każdego samochodu, bo wszystkie są wspólne, pojechać 300km, wysiąść i przed tym zatankować aby zostawić pełny bak dla drugiej osoby, która mimo, ze obca to i tak brat? i mieć pewność, ze jak nastepnym razem wsiądziesz do autka to będzie w nim radio, i wspolna płyta santany i ze bag też będzie pełny? świat byłby piękny. byłby jeszcze piękniejszy gdyby wszyscy stosowali sie do dziesięciu przykazan. ale nie jest tak. dlaczego? bo nikt sobie nie ufa. zaufajmy sobie...
16 listopada 2002, 01:15
a tak poza tym to i tak zawsze będą równi i równiejsi... bez względu na system
16 listopada 2002, 01:12
nie proste a prostackie, nie nastawione na drugiego człowieka a na to by ten człowiek mógl nam załatwić pralke, lodówke, garnek, pare butów, jakąś książke czy szklanke mąki. Dla mnie te czasy to była po prostu jedna wielka obłuda. Już nie mówie nawet o samych stukturach politycznych bo to chyba dla każdego powinno być oczywiste i klarowne, ale nawet relacje między ludzkie były po prostu innym rodzajem wyścigu szczurów, troche mniej skomplikowanym, takim, który teraz jawi nam się jako wyraz przyjaźni i nastawienia do drugiego człowieka. Wiem, że nic nigdy nie jest oczywiste i jasne, ale co do opinii o systemie w tym kraju przed 89 r. moje wątpliwości są jakieś takie wątłe...
xenna wojownicza pastylka
15 listopada 2002, 14:37
a ja sobie radze bez nienawisci, dziwne czyz nie?
nie takie ups!
15 listopada 2002, 14:24
ale bardzo miło z Pana strony:)
ups!
15 listopada 2002, 13:51
No to się zbłaźniłem. Właściwie nie pierwszy raz, więc nic nie szkodzi
15 listopada 2002, 13:41
o? czyli nie tylko ja widzę pozytywy;P trzeba by sobie prędziutko znaleźć jakiś plakacik Adolfa. A za życzenia to bardzo dziękuję, ale to rzecz książkowa zaczyna się na dzień przed:))))
15 listopada 2002, 13:32
Muszę zapamiętać, żeby jutro jakieś życzenia tu skleić albo coś... A co do "1984" to uważam, że z tej książki można się wiele nauczyć. Od przeszło trzech lat urządzam sobie codziennie dwie minuty nienawiści (tylko, że wpatruję się w plakat Michala Jacksona) i to sprawia, że jestem spokojniejszym człowiekiem, czasami nawet miłym dla innych.

Dodaj komentarz