atak
Komentarze: 6
Ukryta w kawałku chleba
Zaatakowala przestrzenie międzyzębowe
Weszla do gardla
Zmęczona już...
W plucach usiadla
Czekala...
Przez ucho zajrzala obluda
Wpadła na chwilę
By zwiedzić rdzeń
I hotel znalazla
By zagościć w mózgu...
I zostala
Od podlogi wialo chlodem
Przeszywającym
To strach przenikal
Do krwi
Rozgrzal żyly
Zmrozil serce
Już znikal
Spotkal ją
Siedziala w cieplym lonie
skulona
nienarodzona
nienawiść
zamyślona
nie widziala nie slyszala
to z góry krzyczala
podlość
nieszczelne ściany wątroby
uwolnily echo
krzyk jawny w calym ciele
I usta otworzyly się jeszcze
By zawolać
...
Dodaj komentarz