Bez tytułu
Komentarze: 2
Nie wiem jakiego rodzaju to uczucie. Mam już głupie myśli. Może po prostu nagle obudziły się zamrożone uczucia czy też sama zdolność odczuwania... i od razu zaczął doskwierać brak ramienia...
A tak nam do siebie blisko. Coś się rodzi? Nie...
Za długo musiałam zgrywać zimną i obojętną (już) siebie... Teraz ta słaba istota wyszła ze mnie, stanęła obok i ma pretensje, że nie pomyślałam o niej...
Może po prostu czuję się potrzebna, kochana... Znowu.
Dodaj komentarz