Bez tytułu
Komentarze: 2
Akurat teraz! Teraz... To musiało nastąpić, przecież wtedy gdy widzieliśmy się ostatni raz, gdy wreszcie odetchnęłam z ulgą powiedziałam mu, że już się nie zobaczymy. Tak samo pomyślałam. I tak było. Ale zdarzyć się musiało. Przypadkowe spotkanie na ulicy. Ciekawe ile razy się minęliśmy zanim się poznaliśmy...
Ale akurat teraz... Kiedy wszystko mi się wali, nie wierzę w nic, zdesperowana jestem jak cholera i masz! On.
Widzieć go tak po prostu, zwyczajnie, rozmawiać... czuję się dziwnie... W końcu wydał mi się... taki inny... Po raz pierwszy. Wtedy nie dał mi czasu. Zasypał miłością w którą wpadłam pomijając ten cudny stan zauroczenia.
Mam czego chciałam. A raczej nie mam kogo nie chciałam. Żałuję? Tęsknię? Nie ważne.
Desperacja.
no chyba, ze cos wiecej ? :)
Dodaj komentarz