wrz 21 2003

Bez tytułu


Komentarze: 47
Jest idealnie. Mimo całej tej bieganiny, której w zasadzie mam już powyżej uszu.

Czuję się wolna i szczęśliwa nieproporcjonalnie do powodu tej radości. Rozwiązał się jeden mały problem, który tak bardzo zatruwał mi każdy dzień, godzinę, minutę... Jest swobodnie i bezproblemowo.

I będę teraz pisać sobie notkę. Nie zadręczając się głupotami a napawając dźwiękami Rhapsody i roznosi mnie energia.

Wprawdzie rozwiązanie tego problemu jest zupełnie przypadkowe, a jednak przez chwilę pomyślałam że może jestem winna tego nieszczęścia. Bo dało mi radość. Zupełnym przypadkiem. Tak się ułożyło... Ale rak czaszki to chyba wystarczająca tragedia by pomyśleć że zgrzeszyło się, choćby myślą...

Ale ja, rozsądna (już) dziewczynka nie mogę w nieskończoność przejmować się kimś, czyimś kalectwem, pustym brzuchem, łzą, dolegliwością, gupotą czy starością. Żeby więc nie zwariować zjadłam sobie marchewkę. Wypełniła mnie ogromnie ale na krótko. Nie idzie mi to odchudzanie. Jeszcze tydzień. Ale jest już nikła szansa że jednak nie będę wyglądać jak serdelek opakowany w ładną suknię i ozdobiony różyczką. W kuchni leży wielgachna mleczna czekolada... I orzeszki w karmeluuuuu...

Siubidubidu. Takie sobie jestem dziewczę bez problemów... No jedyny problem to ten brzuch. I biodra może.

No ale głodna mam iść spać?

Tak- odpowiedział głos rozsądku

A warto się tak męczyć?

Nie- odpowiedział szczery głos rozsądku

To mogę coś zjeść?

Tak- odpowiedział uległy głos rozsądku

I włala! Jak mi się pozwala to już tak nie kusi...

Nie napiszę dziś nic mądrego. Zresztą już od dłuższego czasu nie zdarza mi się... Wyprało mi mózg. I nie wysuszyło bo tak mi ciąży głowa. Jest jeszcze jedna możliwość. Po prostu chce mi się spać. Kark mnie boli. Sama sobie wymasuję i też będzie dobrze. Zęby umyję to już nie będę o jedzeniu myśleć.

Bo to głupie jest bardzo! Jak człowiek tak się zacznie odchudzać, to cały czas myśli o tym żeby nie jeść a tym samym cały czas myśli o jedzeniu, co koniec końców prowadzi do pochłaniania większych ilości jedzenia niż zazwyczaj, tyle że okraszonych wyrzutami sumienia tudzież usilnym tłumaczeniem się przed samym sobą.

Wykasowały mi się wszystkie stacje radiowe i wszędzie ustawiło się RadioMaryjakatolickigłoswtwoimdomu. Znowu jakiś znak...

 

1984 : :
21 września 2003, 01:43
niż o olbrzmiej zażyłości w wymienianiu myśli - miało być. Co do Sanga i nas to ja nie wiem jak ty Marcycha, ale ja z nim "gruchać" na pewno nie będe !
21 września 2003, 01:42
spokojnie Teofilu. to PROWOKACJA. grubumi nićmi szyta... pees. i wcale nie pójdzie teraz spać... Wuj spragniony wrażeń.
21 września 2003, 01:41
poza tym Muminki takie słodziuchne nie były. jako bajka... taka Buka na przykład. ja się jej bałam i chowałam głowę w biust mej matki.
21 września 2003, 01:40
muminki!? no kurcze! bez przesady. a poza tym drogi Teofilu, czy jeśli tutaj darzysz mnie sympatią to znaczy że zakładasz iż w rzeczywistości jestem niesympatyczną zmuminkowaciałą mną?
21 września 2003, 01:40
Ja już nic nie mówię........ K.+84= WNM! hyhyhyhy! Spać idę.
21 września 2003, 01:38
Słodziuchne ? Czy my wyglądamy jak Muminki (tzn. nie wiem jak Marcycha wygląda, ale sama pisze, że jej nadwaga jest raczej niewielka) ? Z tą chemią to jest strasznie niejednoznaczne. Już Ci odpisałem, że panienke 84 darze wielką sympatią, ale mam świadomość tego, że cyberświat i rzeczywistość nijak mają się do siebie, więc trudno tu mówić o czymś więcej niż olbrzymią zażyłością w wymienianiu własnych myśli !
21 września 2003, 01:36
między nami jest kilkaset kilometrów i dwa monitory a tego chemią nazwać nie można. jaki obserwator, patrzcie go! i JESZCZE mu mało. słuchaj Teo? a może on po prostu tez by chciał? no wiesz... z nami.
21 września 2003, 01:33
Dokładnie ! To troche tak jakby czytanie listów. Proponuje zgłosić to do Strasobourga. W ostateczności do CIA (Centrum Informacji Aferalnej - komórka Samoobrony) albo innej wpływowej instytucji. Też mnie zbiło z tropu.
21 września 2003, 01:31
Taa! Wykręty! Jak powiecie, że między Wami nie ma chociaż odrobiny chemii to kurde ten tego parsknę normalnie! A po drugie to uważam, że to słodziuchne jak sobie gruchacie. Dawać jeszcze!
21 września 2003, 01:29
no właśnie. mam to samo. a ten bezwstydnik nie dość że się przyznaje to jeszcze w połowie rozmowy wyskakuje z tym że czyta, inwigilator pieprzony i zbija nas z tropu!
21 września 2003, 01:27
Te sprawy to coś zupełnie innego. W tej kwestii to moge powiedzieć, że stwierdzenie Sanga jest spóźnione co najmniej o kilka miesięcy. Poza tym to rzeczywiście jest takie dziwne, bo w tych komnetarzach to ja pisze bezpośrednio do Ciebie i jakby zupełnie trace poczucie tego, że osoby 3 też mogą (i to czynią) to czytać.
21 września 2003, 01:26
ja wiem! on, Wuj znaczy, zrobił to specjalnie! miała to być mała aluzja a jednocześnie propozycja zmiany tematu. widać moje rozterki go nudzą... bu. ale w takim razie co by tu robił?! hej, Sang!? bo jeszcze w nasz tajemny związek wpadniesz! a przecie Ty rodzina!
21 września 2003, 01:24
aaaaaa, będę!
21 września 2003, 01:23
no ale są jeszcze związki dusz i te sprawy nie?
21 września 2003, 01:23
Trzymaj się to chodziło o trzymanie się tych czynności !

Dodaj komentarz