Bez tytułu
Komentarze: 3
Troszkę mi lepiej. Łzy niczego nie zmieniają. Zmienia rozmowa. I już wiem że zawsze w takich chwilach zjawię się tam i usłyszę coś co nawróci mnie na tę właściwą ścieżkę. I usłyszę „trzymaj się go” i będę.
Czytam to co napisałam dokładnie rok temu. 11 października 2002.
Teo? Wtedy o 20:32... mialeś cholerną rację! Jak już bedę slawną i bogatą nauczycielką to prześlę Ci to pięć dych. Absolutnie.
P.S. Póki co, zarabiam na siebie sam ale jakby co to też się zgłoszę.
Dodaj komentarz