lis 17 2003

Bez tytułu


Komentarze: 14

Miasto pachniało dziś wsią. W samiuśkim centrum. A ja musiałam niczym strudzony chłopski wędrowiec pokonywać trudy podróży, walczyć z uciążliwym katarem usiłującym uparcie wydostać się na światło tego czarownego dnia,  współzawodniczyć z ambitną gorączką za wszelką cenę ścinającą z nóg i samymi już kolanami, błagając by pozostały w miarę usztywnione. Istna mordęga. Teren przestał przypominać rustykalny tylko na chwilę, kiedy głośny przeszywający czaszkę dźwięk wstrząsnął moim wykończonym mózgiem. To dryndał na mnie tramwaj, co by jakimś cudem mnie obudzić i zapobiec mojemu władowaniu się pod jego maskę, koła czy co to tam ma z przodu. A jednak pachniało wsią... Może w moim nosie? Bo przecież niewiele czułam. Charakter wiejski utrzymał się zawzięcie do końca dnia, kiedy to zmuszona byłam niczym rolnik dokonać ciężkiej orki na swym ciele. Jako że o kobieta, niczym o płodną ziemię, dbać trzeba nieustannie, dlatego też zadbałam sama o siebie i resztkami schorowanych sił wyrwałam co trzeba, zlikwidowałam, wycięłam, spiłowałam, usunęłam, przycięłam, starłam, ugruntowałam, pomalowałam, wyrównałam, przystrzygłam, wypieliłam, wykarczowałam i zaorałam niemalże! Czyż nie brzmi to bardziej swojsko niż depilacja, manicure, pedicure, kosmetyka, fryzjerstwo, wizaż i te inne zabiegi? Ale za to czuję się teraz...! Zziajana, zmęczona, spocona, zmordowana i piękna!  

 

1984 : :
18 listopada 2003, 21:41
Jakoś tak mi się "Dziennik Bridget Jones" (tak, takie straszne rzeczy jak przeczytanie tego tez mam na sumieniu!) przypomniał... ;)
ano strasnie...
18 listopada 2003, 15:28
ja zawsze wiedziałam że jak człowiek raz się wciągnie w komentarze to już nic go tak nie pociąga, nawet mejling i mozliwość posiadania krótkiego adresu. za świństwa nie dziękuję wedle życzenia.
18 listopada 2003, 15:21
Jest, jest ! Już Ci odpisałem ! A swoją drogą strasnie przykra ta historia zejścia Twego blaszaka...
18 listopada 2003, 15:09
nie masz DVD? to nic. ja kiedyś miałam to mi się teraz spaliło razem z twardym dyskiem, płytą główną i graficzną i czymś tam jeszcze, bo w elektrowni zdażyło im się puścić większe napięcie... tak więc mam nowy komputer i nie mam śladu po wszystkim co mialam na dysku, nie mówiąc o muzyce!!!... zdenerwowałam się. DVD i tak jest do dupy! a wysłałam chyba dobrze. powinno być.
18 listopada 2003, 15:00
Czemu jeszcze nie doszło, ha ?! No chyba, że pracujesz w ITI i zamiast o Szkocji wysłałaś mi o tym, że Aniołki Charliego są już na DVD (swoją drogą powinnaś wiedzieć, że nie mam DVD !!!), ewentualnie źle wpisałaś adresik, wtedy sprawdź jeszcze raz i wyśli tak jak trzeba to wtedy być może wybacze Ci tą skrajną niesubordynacje !
turururru
18 listopada 2003, 14:52
leniuch;P
zwał jak zwał !
18 listopada 2003, 14:48
dzięęęęęękiiii !
jedno z dwóch trakcyjnych istni
18 listopada 2003, 14:29
służę:)
nie mniej trakcyjny - też ja
18 listopada 2003, 14:03
W przedostatniej notce to wszystko opisałem. Za dobrze was poznałem i za dobrze poznałem siebie. Nie mam absolutnie żadnych pomysłów i wszystko co zdazry mi się zapisać w notatniku, po przeczytaniu zdaje się być cholernie wtórne i nie mogę oprzeć się wrażeniu, że o tej czy innej kwestii pisałem na tym blogu przynajmniej z kilka (kilkanaście?!!) razy. Jak będziesz miała jakiegoś dobrego pomysła na zbyciu to jestem otwarty na propozycie. Pees. Troche prywaty. Nie masz przypadkiem jakichś ciekawych informacji o narodowych daniach i napojach w Szkocji (w ogóle coś ciekawego o Szkocji, ale o daniach w szczególności). Jakby co to prześlij mi na staachooo@poczta.onet.pl !
od wczoraj po prostu trakcyjniej
18 listopada 2003, 13:37
a wiesz Teosiowy? z Ciebie to by całkiem mądry chłopiec był:) gdybyś do jasnej cholery wreszcie powiedział nam wszystkim prawdę o swojej tajemnicy związanej z brakiem not! Hm??? i bez pieprzenia o indolencji, monotonii i tych innych (jakże z drugiej strony inspirujących!!!) zjawiskach proszę!
18 listopada 2003, 12:52
Natura, naturą Sang, ale z drugiej strony nie ma dla mnie bardziej odpychającego widoku niż dziewczyna z nieogolonymi nogami czy brudem za paznokciami. Fajna fryzura i zdrowa cera też jakby dają wrażenie, że taka czy inna niewiasta jest po prostu trakcyjniejsza dla oka. Co zaś do nakładania na siebie pół tony pudru czy innych tapet to sprawa dotyczy raczej tanich dziewczyn z dyskoteki aniżeli najdroższej Marcysi z www.blogi.pl ! Dziękuje za uwagę !
szeptem
18 listopada 2003, 11:33
Dziękujemy!
heartland
18 listopada 2003, 08:42
(Zgrabnie od notki przez komentarz Sanga do tematu świąt przechodząc powiem) Spróbuj taką sztuczną choinką chociażby napalić w piecu ;-)
18 listopada 2003, 00:16
A gdyby nie te wszystkie zabiegi to byś nie była piękna? Ja to mam teorię, że jak kobieta zdejmie z siebie cały puder, i inne smarowidła oraz inne upiekszające wynalazki to będzie ważyć z dwa kilogramy mniej, a jej wygląd zmieni się o 60%- i to niekoniecznie na gorsze. Osobiście preferuję naturalną urodę i wręcz mierzi mnie kiedy (zwłaszcza) twarz dziewczyny kojarzy się ze sztalugą. To tak jak z choinkami- żaden sztuczny badyl nie zastąpi żywego drzewka!

Dodaj komentarz