cze 01 2004

Bez tytułu


Komentarze: 8

 

no more i love you, language is leaving me…

no more i love you

language is leaving me in silence

 

no more I love you

 

changes are shifting outside the words ….

 

 

chodzi po głowie…

ten szczery śmiech. owocowy. mocno owocowy z odrzuceniem w tył głowy.

brakuje mi

 

jestem przerażona

nawet jeśli świat jest ohydny i niesprawiedliwy to i tak liczy się tylko jedno.

tylko Książe

 

więc dlaczego, głupia babo dlaczego?!?

 

tęsknię, nie do Ciebie Książe…

 

do kompana wczorajszego wieczoru. powinno się mnie zamknąć w klatce. nie. cofam. mogę żyć na wolności bo to myśli moje nieprzyzwoite są bardziej ode mnie. niczego nie robię, nie zrobię, pewna jestem. nawet mimo nadciągającej wspólnej imprezy, na którą Książe wspaniałomyślnie puszcza mnie samą, przecież mogę mieć odrobinę wolności…

 

nie umiem oprzeć się temu czarowi. nie umiem oprzeć się duchowo.

 

wczoraj poznał Księcia. w rozmowie położył dłoń na moim ramieniu. Książe zerknął. rozmawiali mniej więcej jak dwa jeże. jeden drugiemu udowodni! tylko co?

 

mam dość słowa udowodnić. dowód. cnd i do przodu. po trupach.

 

po cholerę zaśpiewał tą pieprzoną Annie Lenox? i po cholerę zrobił tysiąc swoich zwykłych ruchów? kocham tę otwartość, myśli wyrzucane tak bezpośrednio w moje. trafiają.

 

boję się że robię coś na siłę, jak głupie uparte dziecko, bo tak należy.

ale takie przeświadczenie towarzyszy mi bardzo często.

 

boję się bo za bardzo go lubię.

a Ty Książe, zbyt jesteś książęcy dla mojej skromnej osoby.

 

 

 

DZIŚ

 

dziś widzialam się z Księciem i znów wiem że chce z nim i tylko z nim. wiem też że nie wykluczę z naszego życia innych. wiem że nie zdradza się nie wielbiąc bez pamięci. troche tej miłości chce dawać innym. kocham go, najbardziej na świecie. i zawsze będzie mężczyzną mojego zycia.

a tymczasem jutro idę na obiad z tym otwartym, obiad i dzień cały... to bedzie próba charakteru.

Książe już czeka z biletami. w środę bedziemy już dwumiesięczni.

kocham.

mówiłam że różny jest skład procentowy....

 

 

 

 

1984 : :
02 czerwca 2004, 19:26
... "niczego nie zrobię, pewna jestem" ... to chyba najważniejsze w tej notce ...
02 czerwca 2004, 18:44
Ksiaze pewno nie bylby kontent jakby to przeczytal. To sie nazywa kuszenie losu.
02 czerwca 2004, 09:26
Życiowe dowody same się przeprowadzają. To dziś, te dwa miesiące. Już chłodzisz szampana?
01 czerwca 2004, 22:33
Pamiętaj, że nawet jeśli ten Otwarty zapłaci za obiad to i tak nie zobowiązuje Cię to, aby dać mu buzi przy pożegnaniu!
heartland
01 czerwca 2004, 14:40
mówiłaś.
01 czerwca 2004, 13:09
Ja sobię myślę, że Magna bardzo ładnie to wszystko ujęła.
kobieta zameżna
01 czerwca 2004, 10:34
nie bój sie :)
01 czerwca 2004, 10:15
pokusa. pewnie otwartosc nie bylaby tak pociagajaca gdyby nie byla zakazana. zreszta nie wiem. ale takie proby charakteru to niebezpieczne sa.

Dodaj komentarz