cze 21 2004

Bez tytułu


Komentarze: 3

Źle się stało. Mamcia głosem grobowym obwieściła, że jestem nierozsądna i lekkomyślna. A do tego kłamię.

Wiem, że kochana moja przesadza jak to zresztą często się zdarza, ale nie przejmować się nie potrafię. Zabija wszystko. Zawsze potrafiła skutecznie zabić mój entuzjazm, moją inwencję, spontaniczność, nie mówiąc już o normalnym spojrzeniu na sprawy, które dla niej zawsze będą tabu. Psssyt! Tak oto mamcia z lekka mnie skrzywiła...

Dzięki Ci mamciu że nie było zbyt łatwo, dzięki Ci mamciu ah dzięki!

Bo oto gdy Księciunio odwiózł mnie do domu zachciało nam się jeszcze minut kilka pobyć razem. Ot fanaberia! Poszłam więc kawałek z nim, w stronę postoju taksówek. I nagle spontanicznie zachciało nam się spaceru. A że nieopodal jest las... Poszlim. Mielim parasolek i mielim ochotę. Nic że tuż przed północom, nic że leje, nic że ciemno, nic że straszno. I git!

W lesie, wiadomo, jak to w lesie... Komu chcialoby się myśleć o zegarku, parasolku, co dopiero o mamci i dzwoniącym telefonie.

No, nie odebrałam no...

Dzwonił tak razy pięć.

Bo oto mamcia widziała z okienka jak przejeżdżamy autobusikiem dłuuuugo dłuuugo wcześniej. I widocznie mamcia czuła co w lesie się święciło... choć twierdzi że się martwiła.... Tak, ja wiem, martwiła się. Ani chybi. Stąd teraz ta afera o niemożności zaufania, o zarwanych nocach, o zawodzie, o zastanowieniusięnadsobą.

Jakże róźnie ludzie potrafią cieszyć się na widok przemokniętych do suchej nitki zagubionych bliskich o których to jeszcze przed chwilą tak bardzo się martwili...

 

 

1984 : :
22 czerwca 2004, 22:14
Martwić się trzeba umieć, tak jak i cieszyć, że z tego, że nie było powodu. Następnym razem nie paraduj zbyt wcześnie pod oknami albo odbierz telefon.
21 czerwca 2004, 10:07
Bo to północ to nie jest dobry czas na spacery panienek z dobrych domów.
21 czerwca 2004, 08:58
...nie pocieszę cię ... ona naprawdę się martwiła ...

Dodaj komentarz