maj 16 2003

Bez tytułu


Komentarze: 10

Nie ma chyba istoty na tym padole, która by chociaż raz nie brała w swe łapki biedronki! O zwierze mi chodzi. Zawsze nadstawiało się palce a ona sama ufnie wchodziła i spacerowała po ręku. I dzisiaj chodziła jedna na balkonie. Oczywiście już jakby w odruchu bezwarunkowym wystawiłam dłoń przecinając jej drogę. Skręciła. I znowu. Do trzech razy sztuka. Nie chciała. Wniosek z tego taki, że albo biedronki nie ufają podstarzałym już dziewczętom , lub tez po prostu biedronki nowej generacji konsumpcyjnego społeczeństwa nie bawią się już w takie rzeczy. No bo cóż one z tego mają?

W końcu zaufała. Na chwilkę. I odleciała.

 

1984 : :
16 maja 2003, 23:47
Kiedy ja nawet na swojego blogusia nie zaglądałem (tzn. teraz zajrzałem ! ). Przeprosiny nieprzyjęte, a to dlatego, że akt łkania i czynienia paniki na moimi blogOOsió był tak wdzięczny i pełen pozytywnych emocji, iż przeprosiny traktowałbym jako chęć zapomnienia przez obie strony jakiejś sytuacji, a jako urodzony narcyz i egocentryk nie jestem w stanie odrzucić tak cudownego aktu przywiązania do mojej osoby. Żeby nie było, że tylko ty jesteś taka słodziOOtka to ja też Ci powiem, że TY i sang to jedyni blogowicze, którzy mnie tu jeszcze trzymają i nie pozwalają na zupełne zawieszenie działalności w tym przybytku grzechu i rozpusty...
16 maja 2003, 22:36
hehe. no nie mogę się nie zgodzić. i dziękuję. i właściwie to ja Cię, KONTESTATORZE, przepraszam za panikę uczynioną na Twoim blogOOsió, ale już się tak przyzwyczaiłam do tego, że jesteś, że jak Cię nie ma to jakoś tak dziwnie i podejrzanie i w ogóle. dobranoc. (pees: a może po prostu wydało się że z tym pieczywem to taka ściema i teraz im wstyd?)...
16 maja 2003, 21:11
Po pierwsze wielkie gratulacje tej dziesiątki z matury !!! Ja zawsze w Marcyche wierzyłem i nawet przez chwile nie wątpiłem w końcowy sukces ! Ale wracając do meritum. Ja myśle, że to jakaś introwertyczna biedronka była po prostu. I nie zwalał bym tego na konsumpcyjny tryb życia a raczej na choroby cywilizacyjne, które jak widać nie omijają tych szlachetnych stworzeń. No i jest jeszcze jedna ewentualność. Być może biedroneczka zafrasowana była tym, iż w obliczu wzrostu cen mąki już nie tak łatwo będzie jej spełniać odwiczne pragnienie ludzkości o biedronkowym locie na trasie Ziemia - Niebo w celu sprowadzania pieczywa dla wygłodniałych tuszy...
16 maja 2003, 20:38
pancerzyk jak pancerzyk ale to spod pancerzyka jak się zaczyna wydostawać... Cichy- tylko "Sto lat samotności" i też mam wrażenie, że by mi się spodobały:)
16 maja 2003, 13:17
mam moze dziwne pytanie: czytujesz czasami marqueza? bo mam wrazenie ze spodobalby Ci sie.
16 maja 2003, 12:31
Najfajniej jest wtedy jak ta biedronka wejdzie na palucha to wtedy można przyłożyć drugiego i zgnieść i słuchać jak ten pancerzyk pęka
16 maja 2003, 12:24
podstarzałe dziewczę.. a biedronkami się bawi.. wstydź się!
BłękitnaGlina
16 maja 2003, 12:19
! - kichnęła biedronka i poleciała
16 maja 2003, 11:38
bo starszy chłopiec czy starszy świat? może to dobrze, może nie ufać jest dobrze...
dawny_znajomy
16 maja 2003, 11:26
Ode mnie ciagle uciekaja :(

Dodaj komentarz