Bez tytułu
Komentarze: 7
Siedzę i duszę się. Własnymi tępymi myślami. Nie tutaj powinnam teraz być. Miałam do wyboru: zaproszenie na koncert, spacer z Piękną, impreza za miastem, piwo z ekipą. I siedzę w domu. Tkwię tak i źle mi bez ludzi. Z nimi też źle. Przecież i tak dobrze się bawią. Ze mną czy bez. Tego mi brakuje. Bycia niezbędną. Chociaż potrzebną. A nie jestem. Na każdym kroku czuję, że to wszystko doskonale by się beze mnie obeszło... I nie jest mi z tym dobrze. Stwarzam problemy? Mam dość nieszczerości. Może na koncercie zbyt głośno bym śpiewała, może zbyt dobrze się bawiła. A nie usłyszałabym „zamknij się” tylko zawistne złe spojrzenia zazdrości ograniczone szeregiem zahamowań i kompleksów. Na imprezie każdy zająłby się sobą. Totalna obojętność. Byle więcej wypić i wypiąć się na siebie nawzajem. A z ekipą... pewnie myślałabym że do nich nie pasuję. I z Piękną... Zastanawiałabym się jak można być tak żenująco pustym. Więc lepiej jeśli wszystkie te myśli skupią się na mnie, a nie na niewinnych istotkach, które przecież chciały dobrze. Jak zwykle. Bo zawsze chcą dobrze. Dla siebie.
Dodaj komentarz