Bez tytułu
Komentarze: 6
Śniło mi się że chcę ukraść jakieś coś. Pieniądze chyba, ale formatu A4. Już wyjmuję pewną część z całości (co nie ukrywam odrobinę mnie pociesza że nie jestem aż tak pazerna...) i mam obiekcje. Odkładam. I tak sobie teraz myślę czy ja kiedykolwiek coś ukradłam?
Myślę
Nadal....
I wciąż....
I nic! To cos takie jakieś niepełne to moje życie... Żadnych cukierków w sklepie, jabłek na straganie... Kiedyś znalazłam okulary. Popytałam tu i tam. Niczyje. No to je teraz mam. Ale żeby tak coś wziąć no to nie! 20 groszy kiedyś znalazłam na ulicy. I 2 złote w starym płaszczu mamy. O! To już może podchodzić pod kradzież! Przywłaszczyłam sobie cudze pieniądze, z cudzego odzienia! Ale...
No właśnie sprawdziłam w senniku on lajn: „kraść pieniądze- miej się na baczności przed złodziejami”. Pięknie! Teraz nachodzi mnie refleksja czy kiedykolwiek byłam okradziona. Myślę... I nie muszę myśleć długo bo byłam!
Autobus, rozpruta torebka, 150 złotych
Klub, impreza, telefon
Piwnica, rower jakiś mały
Kościół, parasolka niebieska w pieski
Domek w górach, sweter czarny
I jak się ma zależność JA a ŚWIAT? Nijak. Zacznę kraść!
Dodaj komentarz