paź 08 2002

czyż ja nie spędzam połowy życia w pojazdach...


Komentarze: 6

Ale dzis smutny dzien. Znowu pogon za malutka chwilka. Jest tak zwinna. Nigdy jej nie dogonie. Na dluzej. Moze wcale nie chce. Przerazajaco glosny dzwiek, 6:00, ciezar ciala znów na przekór grawitacji wraca do pozycji pionowej. Szybki prysznic, jakies platki, kawa. I autobus. Pierwsze, w rogu ale po tej samej co kierowca. Widok wszystkiego ograniczony z przodu. Kolejny pouczajacy wywód, kolejna ciekawa rozmowa. Muzyka w uszach. Bieg. Zero TEJ twarzy na horyzoncie. Zero glosu... Nie, nie liczylam na niespodzianke. Wiem, ze dopiero juz jutro. .... I tym razem stalam. Nie musialam sie trzymac. Posrod tlumu nudnych znudzonych nudzacych sie ludzi. Potem sie zwolnilo. Ostatnie pojedyncze. Wialo na kazdym przystanku. Mily przyjemny, tak samo spozniony wiatr. W przelocie jakis obiad, telefon i znów przy oknie. Za kolem. I obledne trzy godziny na twardym kszesle przy za goracym kaloryferze. Znow  deszcz. I tym razem miejsa do wyboru do koloru. Pustka. Pierwsze lepsze. I kolejna przesiadka. Co za spotkanie! Rozmowa... Od niechcenia. Nie chcialo mi sie podtrzymywac tematu... Kolacja. Jakos tak mi smutno. Kawior?!?! Jak mozna to jesc!? A jednak zjadlam. Kolejne swiezutkie cudo przywiezione znad jej ukochanego morza... Musiala juz wrocic. Zaczelo byc zbyt zimno. Niedobrze mi. Ikra lososia. Male czekajace na zycie lososiatka. Smutno tak jakos. Tak bardzo nie chce mi sie nie myslec. A musze. Pare godzin. I wreszcie sen. Pod koldra od stop do glow (do glow?! Jedna mam glowe...) Smutno. Jutro. Jutro bedzie piekny dzien. Jesli bede miala jeszcze sile sie nim cieszyc...

1984 : :
14 października 2002, 17:18
apropos! przyłanczam się do Parti Ludzi Normalnie Dziwnych jeśli można
telepaton ;P
09 października 2002, 10:34
zdecydowanie nie można liczyć na jego głos (zresztą, kto by go tam chciał przyp. Partia Ludzi Normalnie Dziwnych). Co do nawiązania do ludzi ubogich to zgadzam się z moją spokesdziewczynas, a co do mojego błyskania to zadam tylko jedno pytanie : Co ty wiesz o błyskotliwości ?
telepatia;P
09 października 2002, 08:44
a wiesz, S...(na ogółu nie zwracam się tak do ludzi, ale niektórym chyba sprawia to przyjemność skoro sami się tego dopominają), że zdarza mi się zastanowić na sobą, wyżej podpisanym (bynajmniej nie kretynkiem) i innym również podpisanym tu zjawiskiem. dochodzę do kolejnych smutnych wniosków (Teoś- małe szanse naszego elektoratu;) Drogi S. Nie masz pojęcia o tym co jak gdzie skąd i dlaczego jem na kolację i jak ona wygląda. nie masz też pojęcia jak gdzie skąd i co jedzą na koleację biedni. nawet bułeczki? to dlaczego nie pomożesz? Panie Szlachetny, Mądry, Panie Tato. Dziecko pokornie schodzi z drogi. Działaj charytatywnie jeśli tak bardzo bulwersują Cię notki niektórych ludzi- tracisz czas! wykorzystaj go! Biedactwo zmuszone czytać blogi. A biedni nawet gazety... o internecie nawet nie śnią...
Skurwysynek
09 października 2002, 00:47
Pomyśl nad sobą dziecko. Zastanów się. Może także nad wyżej podpisanym Panem Oryginalnym.
Skurwysynek
09 października 2002, 00:45
Biedactwo - zmuszone kawiorek zjeść na kolacyjkę. A biedni nawet bułeczki. A Teofilek znowu błysnął. Kretynek.
co do kawioru to mam podobne zda
08 października 2002, 23:19
już się przestraszyłem, że będziemy mieli notki o tym samym, ale na szczęście nie będe Cię musiał pozywać o pogwałcenie praw autorskich :P

Dodaj komentarz