gru 28 2002

jego możliwości sławienia ukochanej osoby...


Komentarze: 8

Mając przy boku kochającą osobę zostalam sama. Sama w Sylwestra, sama na pieprzonej studniówce... Ale już nigdy nie sama...

Bo odnaleziona, wyczekiwana przez cale jego życie, cudownie doskonala, anielsko zachwycająca, najdroższa, nifa brzasku poranka, niebiańsko cudowna, wielbiona wraz z blogoslawieństwami duszy i każdym centymetrem anielskiego ciala, wladczyni nieskonczonego piękna, cud ziszczony ku jego niewypowiedzianej radości, nieziemska, boska, genialna, rozkoszna, królowa serca jego, największe pragnienie, skarb jego największy, najslodsza istota, zwiastun szczęścia wieczystego, boginii.....

Wszelkie prawa producenta i wlaścicielki owych slów nie zastrzeżone. Kopiowanie, wypożyczanie oraz publiczne używanie ku niewątpliwej i nieuzasadnionej radości osób drugich nie zabronione.

1984 : :
31 grudnia 2002, 14:10
ano właśnie.
wielorybnica jest płodna, ale c
31 grudnia 2002, 00:39
ojej
28 grudnia 2002, 22:49
a jeśli ktoś kto wyszedł na przeciw, karmi nas a nie może dać jednej tylko rzeczy... (oczekiwanej, ważnej......) czy to nadal miłość?
28 grudnia 2002, 20:38
Miłość zawsze wiąże się z naiwnością i niezmąconą wiarą...Tracimy wtedy zdolność oceny sytuacji,pragniemy tych słów,więc nas nimi karmią.To nie głupota...tylko odpowiedź życia na pragnienia,które miałaś...Ktoś wyszedł im na przeciw,a że nie umiał wytrwać w tym do końca...?Jesteśmy tylko ludźmi...(a może AŻ..)
"...Rozumienie poza granice rozumienia...:(..."
28 grudnia 2002, 15:53
wiem że jesteś i dziękuję Ci za to. ale w tym momencie czuję tylko żałość do samej siebie, do sytuacji w jakiej się znalazłam i strach. czuję się głupia. ale nie będę pisać, przekomarzać się i czekać na zaprzeczenia. nie wiem tylko co ze sobą robić. chcę chociaż pisać ale i w tym nie widzę sensu. czuję się tak bezradnie. tak żałośnie
jędza
28 grudnia 2002, 15:47
... czytam Twojego bloga od dłuższego czasu i... mimo iż nie zostawiam komentarzy myślę, że mogłabym wiele powiedzieć, ale z pewnością NIE to, że jesteś głupia...
28 grudnia 2002, 15:41
cholera! to wszystko jest jak z tandtnego filmu. a było takie piękne, wyjatkowe... nie był specjalistą od mydlenia oczu! młody niewinny i zapatrzony we mnie szczeniak. tyle. ale ja głupia jestem. beznadziejnie głupia.
jędza
28 grudnia 2002, 15:38
... współczuję... bo także znam "specjalistę od mydlenia oczu"... może to ten sam?... jednak Go wykastruj!!!

Dodaj komentarz