mar 24 2004

jestem prostym pytaniem, Ty jesteś na nie...


Komentarze: 16

 

 

 

Siedzę i niczego się nie boję. Może tylko tego, że nigdy się temu Jegomościowi na górze nie wypłacę. Czym ja zasłużyłam na najwspanialszego człowieka na świecie?

 

Na jego cierpliwość, zdecydowanie, oddanie, miłość, mądrość, dobroć, szlachetność, inność….

Wiekopomna chwila. 1984 naprawdę wzięło…

Pierwszy raz wszystko jest oczywiste dla niej samej.

I czuje to, co czuła kiedyś, tylko raz w życiu.

Ale wtedy czuła to też do Niego…

Do NiegoNiegoNiego…. Bo jest tylko jeden taki On. I taka miłość jest jedna. Podwinięta rzęsa pod moją powieką.

Jak zwykle wyszłam na chwilę z siebie i spojrzałam na rzecz z boku. Siedziała przed nim taka zapatrzona, zasłuchana, zachwycona… A on nagle z młodego rozchwianego chłopięcia wyrósł na oszałamiającego mężczyznę. Który osiągnął wszystko to co zamierzał. Przy którym może trwać nawet nie wiedząc po co.

 

 

Aż TYLE musiało się wydarzyć żebym zrozumiała?

 

No kocham go no…

 

 

 

1984 : :
24 marca 2004, 23:21
Ja też Go kocham (chodzi o Jezusa, prawda?)

Dodaj komentarz