wrz 17 2002

mokre futro misia


Komentarze: 4

Tak chcialabym porządnie się wyplakać. Wykrzyczeć, wyszlochać, wysmarkać. I mieć koszulę. I pierś, która przygarnie. Jego już nie ma. A oni... On, na którego czekalam, o którym nie przestalam myśleć przez caly ten czas... on teraz? Strach... Niszczy zbyt wiele. Strachu nigdy się nie pokona. Niebo dziś patrzylo na mnie twarzą. Zlą, groźną twarzą. Chmury zaslonily księżyc i na ciemnym niebie tylko te chmury... Biale. I czarne oczy. Usta. Duże. Eee... Lepiej wskoczę pod cieplą kolderkę.  Misia przytulę. Misia futerko może się troszkę zamoczyć. Nic się nie stanie. A może stanie się trochę lżej?

1984 : :
eNeN
18 września 2002, 01:49
17 września 2002, 22:41
hmmm... tylko co? jedyną rzeczą jaka pozwala mi na siebie spojrzeć jest lustro. nierzeczywiste światło... a do środka wolę nie zaglądać. gubię się w tym labiryncie.
17 września 2002, 21:32
Jestem pewien, że w końcu taką pierś znajdziesz... a co do płaczu to skoro jeszcze potrafisz uronić łze to wydaje mi się, że świadczy to o tobie jak najlepiej, zresztą co ja Ci będe takie banały pisał sama to wiesz tylko coś nie pozwala Ci na siebie spojrzeć w rzeczywistym świetle...
17 września 2002, 20:55
tylko go nie utop, szkoda by było

Dodaj komentarz