lis 18 2003

napisało się, popsuło się, wyknęło...


Komentarze: 2

 

 

Cholera. Może nie powinnam tego pisać... Ale nie, nie mogę się oszukiwać. W imię czego mam sobie wmawiać, że tego właśnie chcę? W nagrodę za szlachetną akceptację kolejnej wady, rzeczy której ja nigdy nie tolerowałam, ot taki mały bzik, fanaberia (albo i nie?) dostaję na tacy następną, jeszcze gorsze wydanie tej zaakceptowanej. Ohyda... I te teksty. Prymityw... No nie mogę się przemóc, nie mogę... Nie wymodlę się by nagle o tym zapomnieć i sobie go po prostu pokochać, bo tak by wypadało... Może to tylko moja potworna niestałość, nie wiem czego chcę? Może za dobrze wiem czego nie chcę? Zawsze wiedziałam czego na pewno nie chcę i akurat to dostaję!! I weź sobie teraz wmów, że to co dostajesz to coś innego... To dobre, to naprawdę przyzwoite i nie można chcieć więcej...

 

Fuck me!

Jak ciężko jest żyć z kimś takim jak ja.

I z kimś takim jak on. Komuś takiemu jak ja.

 

1984 : :
nie_taka_zla
18 listopada 2003, 22:43
Ja tez w tej sprawie-ostre slowa
18 listopada 2003, 22:16
Myślę, że powinnaś wymazać trzecią linijkę od dołu. Jakiś desperat mógłby to uznać za propozycję.

Dodaj komentarz