paź 24 2002

niewiarygodnie


Komentarze: 2

Twoje oczy. Ciemne, okrągłe, mądre. Wyrwane z marzeń. Podarowane bez nieśmiałej nawet prośby. I caly Ty, wszystko to co stoi przede mna, ze mnie wyrwane... Znalezione. Takie samo... Tak samo czuje, jest taki sam. Gdy coraz dlużej, coraz częściej- coraz więcej było w nas zdziwienia- czy można rzeczywiście aż tak rozumieć drugą osobę, mieć tak cholernie dużo wspólnych cech! Kiedy kolejno okazywało się że robimy to samo, widzimy to samo, podziwiamy tych samych ludzi, kochamy te same góry, śpimy na tym samym boku, nosimy to samo na prawej ręce, nawet zęby mieliśmy tak samo krzywe! Tak samo żyjemy, krzyczymy, tak samo nie- hamujemy tych samych emocji... Niewiedzieć czemu, dziś to ja z grupy osób wstałam, chociaż tak bardzo mi się nie chciało, chociaż chciało mi się spać... i poszłam na dół. Kiedy brałam już ową pożądaną na górze rzecz przez szybę w drzwiach zobaczyłam Go. Właśnie przyszedł. W tej chwili. Tylko ta szyba. Niewiarygodne. Uśmiech pełen niedowierzania... Nic się nie dzieje przypadkowo. Szybsze bicie serce. Niewiarygodne. Właśnie o mnie myślał. Cały czas o nim myślałam. Wyłączyli mu telefon. Właśnie mam zero złotych na karcie... Nie za dużo już tego?! Różnimy się jednym. On jest mężczyzną, ja kobietą. Jego kobietą.

1984 : :
24 października 2002, 21:56
Zgoda. Ale najpierw trzeba będzie ową kronikę poddać autorskiej cenzurze. A wyśpiewać? Odtworzyć? Przyrządzić? To wszystko sam Ważniak?
ważniak
24 października 2002, 21:24
A ja mogę być waszym kronikarzem i Pulitzera mamy w kieszeni. Tak jak nagrodę Emmy, nobla, Złotą Kaczkę i godło Teraz Polska zresztą...

Dodaj komentarz