notka o Nietchem
Komentarze: 3
Moje pierwsze i ostatnie w życiu odchudzanie idzie całkiem dobrze. To już jakiś tydzień odkąd przyrosłam do roweru. I kalorii jem mniej niż tysiąc. I tylko jedno jeszcze mnie nurtuje. Dlaczego wagę można sobie regulować a wzrostu nie, ha? Bo z jednej strony dzięki temu że jestem wysoka waga jest całkiem niezgorsza, ale z drugiej po prostu chcę być niska i już!
Nie mam czasu. Ciągle gdzieś pędzę. Już niedługo. Na takim weselu to jeszcze chyba nie byłam, albo wszystkich tych starań po prostu w ogóle nie widać w efekcie końcowym. Gdy tak wszędzie wydaje się tysiąc za tysiącem nachodzą mnie mieszane uczucia co do zasadności całej tej imprezy. Całej tej jednonocnej pompy. Ale dziś akurat nie było dużych wydatków. Tylko tysiąc balonów za 700 złotych. No i zapłaciliśmy za suknię Pięknej. Tylko 4, 500.
Tęsknię bardzo za tym co działo się rok temu. I czekam na czwartkowe spotkanie. I boję się spotkania piątkowego.
Pchła pchłę pchała pchła płakała. Zamknijcie okna dziatki drogie bo jak deszcz pada to pająki włażą do środka.
Dodaj komentarz