wrz 18 2002

pełnia


Komentarze: 9

Tak mało potrzeba. Potrzeba tylko trochę zainteresowania, trochę drugiej osoby. Sympatia, zwykły komplement. Dlaczego nie częściej, dlaczego nie więcej? Dziś wychodząc usłyszałam rzucone pośpiesznie „w którą stronę idziesz?” i niewiarygodnie niespodziewaną następującą odpowiedź „no super to zaczekaj na mnie”. Ho ho, no jeszcze czego, ja miałam na niego czekać?! Nie wymagał zbyt dużo? Przerwał wrzucając w moje myśli jedno krótkie zdanie: „no to nie czekaj i tak cię dogonię”

I ciemną noc rozświetliła malutka latarka. Ale elektryczna wiec troszkę się boje.

Jednak nie boję się już tego, co próbuje mnie straszyć wisząc teraz nad ciemnością. Całkowicie nie na prąd.

Już nie boję się księżyca.

1984 : :
jakie Imie?BezImiennaB
20 września 2002, 00:00
taaaaaaa szlem laka kfiaty pachly.......rozmantycznie fanbtastycznie.....brak tu szalenstwa....prponuje konsultacje z anielca mroku....:) sii to moja propoza....ladne masz wiersze...:>poza tym to mi teskno do moich zaluznji...a sdzis mieszam na kazdego bloguuuuua co niech ludzie wiedza ze czytanm ich wypotki :);) wyluzuj i dafaj...:))))))))))))a jeszcze mialalam napisac cos o ksiezycu.....z zimii na kasiezyc mamay ok 140 000 000 km lub cos kolo tego.....to calkiem niedaleko...:)Marcysia spoko kobieta nie dyga..:)1984 przybij piotaka! znowu ciem widziem .....tesz lubisz kopac w blogach jak w swiezym mieskq.....;> prpo mieska .....hyba moze w koncu pojde spac zanim mnie ludzie na blogu wywala za lakoniczne wyrazanie sie i schizofrenie jadrzasta? opaaaps
00
19 września 2002, 20:04
widzialam ten księżyc, szłam polną drogą, wracałam ze spaceru z dafne. dla mnie norma, widuje go codziennie. ha ha, jesteś marcysią. nawet pasuje.
00
19 września 2002, 18:26
Auuuuuuuuu- podpisano niewyrażająca zgody na Marcelinę, nieostrożna w wypowiedzi i zafascynowana, nie-przerażona już, księżycem.
00
lady akne
19 września 2002, 17:41
z lodzi to wiadomo. ale na ktorym morzu?
00
19 września 2002, 17:12
Księżyc ma nad Słońcem tę zasadniczą przewagę, iż świeci nocą i nie przeszkadza świecić gwiazdom
00
19 września 2002, 10:10
acha a co do imienia to skoro nie chcesz powiedzieć to będe Cię nazywał Marcysia (Klan rządzi !!!)
00
19 września 2002, 10:08
moja wrodzona inteligencja podpowiedziala mi, że jesteś pewnie z Łodzi... a tak poza tym to akurat wczoraj dobrze spałem
00
eNeN
19 września 2002, 08:36
Auuuuuuuuuu - podpisano Wolf. Księżyc wczoraj był piękny. Nie urodą, bo podobny jest do urbana, ale wyrazistością. Trupio blady, wyraźne kontury, brak poświaty, bardzo jasne światło. Nigdy się go nie bałem - lubiłem. Jak słońce.
00
18 września 2002, 23:48
chciałabym tylko napisać, że... eh, że czytam to co piszesz zawsze i zawsze o tym myślę. Tyle.
00

Dodaj komentarz

Drogi użytkowniku!

W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

 Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

 Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.