wrz 10 2003

ścieżką dnia....


Komentarze: 11

Lżej mi teraz. Kiedy już wszystko „załatwione”. I to po mojej myśli. Tej myśli konkretnej nie miałam. Ale ważne że nic nie jest wymuszone, wręcz pożądane... 

...I jak co dzień zawitam w szpitalu. Będziemy się uśmiechać i tłumaczyć sobie wszystko na jeden sposób... Jednak faktem jest że jak się wali to wszystko na raz. Ciekawe co jeszcze się stanie po tej kradzieży samochodu.

Tymczasem wybieram się na kolejne zakupy. Czego zapragnę moim się stanie! A jak! Chyba spodobało mi się posiadanie portfela z zawartością. Co nie zmienia faktu, że pogodziłam się z perspektywą ciągłego jej braku. Im więcej masz tym więcej chcesz. Coś w tym jest. Jakaś niepokojąca siła... Więc będę tylko cieszyć się tą chwilą. Cholera, nareszcie mogłam kupić mamie na pięćdziesiąte pierwsze urodziny taki prezent o jakim marzy i na jaki zasługuje!

 

1984 : :
10 września 2003, 21:41
...szare oczy jak mój miś...:)
anarchy
10 września 2003, 20:36
A ja kocham swoją mamę, co ma włosy jak atrament...
10 września 2003, 19:59
Jak bym miała trochę kasy, pokupowałabym prezenty wszystkim ludziom, którzy na to zasługują:D
zasada nieoznaczonosci
10 września 2003, 19:37
marzenia zawsze se chowaja pod ponura farsa rzeczywistosci ZNASZ JEJ MRZENIA?JESLI JEST CI DANE JEST POZNAC spełn je
10 września 2003, 18:58
eh, zwykle mam problem, ze ja nie mogę tego, ciągle mnie mama przebija
10 września 2003, 17:23
No i sto lat dla mamy rzecz jasna ! Kup jej coś ładnego i napisz, że ode mnie ! Możesz to doliczyć do mojego rachunku !
10 września 2003, 17:21
Za wszystkie inne zapłacisz kartą MasterCard !
10 września 2003, 17:20
Są rzeczy, których nie kupisz za pieniądze...
BłękitnaGlina
10 września 2003, 14:47
i prawidłowo
10 września 2003, 13:09
znaczy sie Jaguara jej kupilas ? ktory model ? :D
10 września 2003, 10:22
a moja mama ma dwudziestego trzeciego urodziny...

Dodaj komentarz