szukam drzazgi
Komentarze: 2
Jest mi smutno. Zwyczajnie smutno. Ze zlością lapię się na tym, że myślę o nim, że tęsknie(?!) za czymś, czego pozbawilam się na wlasne życzenie. Żaluje? Nie wiem. Już nie jestem pewna. Zaczynam doceniać to, co mialam... jak zwykle... A teraz się boję. Cytując pewnego Pana Sanga Twardziela, możnaby powiedzieć, że szukam drzazgi. Szukam, bo nie potrafię przejść do porządku dziennego nad faktem, że życie kopie mnie, powiedzmy, w pośladek... Podobno jest taki odchruch warunkowy czy bez... jak biją to się oddaje... Male dzieci zawsze oddają, kopią się, biją, gryzą, szarpią... Dlaczego? Bo spoleczeństwo jeszcze nie zabilo ich prawdziwości.
Dodaj komentarz