wrz 10 2003

zakłócenia na falach rutyny


Komentarze: 3

Nie zmieniło się nic. Księżyc jak co miesiąc spotkał się ze mną, twarzą w twarz.  Sąsiadka z dołu nadal wali w kaloryfer gdy jest za głośno. Kot dalej śpi w szafie. Piętnastka skręca w prawo. Moje ciało umie trwać bez czucia. Przed oczyma wyświetla się przeszłość. Katar mam w obydwu dziurkach nosa. Nadal śni mi się ten sam zły sen. Tak samo myję ręce. Nieustannie odczuwam pragnienie. Telefon dzwoni zbyt nachalnie. Jamnik na dole szczeka tak samo monotonnie. Krew tworzy karminową plamę. Cały czas pamiętam. Budzę się rano w tym samym łóżku. Strażnicy nadal łypią czerwonym okiem znad horyzontu. Winda zatrzymuje się na parterze. Kawę, powietrze, ogień, słońce... widzę, czuję i wciąż nie dotykam.

Zasypiam.

A jednak wszystko jest inne. Tak nagle zaczęło się nowe życie.

 

1984 : :
10 września 2003, 00:58
Oriflejm?... kolejna dilerka?...
swoja droga - nie rozumiem Twojej sasiadki... po co wali twarza w kaloryfer kiedy jest glosno...
10 września 2003, 00:47
Nowe życie ? Niech zgadne ! Zostałaś przedstawicielem handlowym Oriflame ?!!!
KaZoNa
10 września 2003, 00:30
...ja chce zaczac zyc na nowo, kazdy dzien zegnam taką myślą... lecz nastepny ktory witam jest tak samo beznadziejny... i na co mi pozytywne myslenie. pozdr.

Dodaj komentarz