cze 11 2007

żwaw(a)ość


Komentarze: 5

 

 

Wstałam dosyć żwawo bo jak jest co robić i w dodatku to co jest do robienia jest przyjemne żeby to robić to co innego robić jak nie wstawać dosyć żwawo?!

Odbyło się ważne spotkanie i jest mi bardzo ciepło i przytulnie w samej sobie bo czuje że ta sama ja jest taka jak trza!

Poza tym dużo się dzieje na gruncie inwestycji.

I dostałam kolejną propozycję pracy. Obecnej nie zostawię i nie oddam choćby mi miliony proponowali. Najwyżej rzucę spanie. To coraz mniej trendy.

Nie dane mi znów trochę się postarać i poszukać, powalczyć o posadkę. Samo się. Ale miło że nie muszę się prosić bo chyba nigdy bym nie zapracowała. Ani udowadniać że jestem najlepsza. Bo chyba nigdy bym nie zapracowała. Ani rywalizować. Bo wiadomo.

Jem jak dojrzewający młokos. Pochłaniam stosy jedzenia. Ale tylko jak już mam czas. I chomikuję w bioderkach na czas kiedy go nie mam.

Zaczyna zwalać nam się na głowę coraz więcej trzebów. Trzeba papierów, wyjazdów, decyzji, pieniąchów, czasów i atłasów, a przede wszystkim trzeba mamuciej siły żeby się takim śmiałkom nie odechciało zaślubiać. I miłości. Jeśli o nią chodzi to się właśnie dziś zakochałam! Jeszcze bardziej. Jak co dzień.

Ale coś się zmienia niechybnie bo już nawet na truskawki nie wariuję jak co lato. Jakieś są takie ćtapowate i mało kuszące. A jak jedną, zgniłą chyba, rodzicielka spuściła z wodą nie do końca toaletową to się ta jedna tak walała na powierzchni tejże wody że puchnąć zaczęła i sinieć. Powstała obrzydliwa ziemista kula rozsadzona, gotowa wybuchnąć i niewrażliwa na ani jedno spuszczenie wody. Osiadła. Jak pomyślę, że mi się taka zrobi w żołądku to wolę całą resztę życia jeść flaki. Podobne w podobnym. Jak w homeopatii. Chociaż jak razu pewnego jeden taki lek sobie wyszperałam to nie miałam zaufania i zaprzestałam bo takie to jakieś tajemnicze. Czyli lepiej nie jeść nic. A jem jak sfrustrowany gołowąs. Najadam się a potem robię przerwę na pół doby. Z ćwiczeniami to samo. Napocę się a potem wracam do siebie okrężną drogą. To przez egzaminy. Jeszcze jeden. Zatem żwawo biorę się za niepraktyczne i nikomu niepotrzebne bzdury żeby potem żwawo pójść spać, jutro żwawo wstać a później żwawo zmienić świat!

 

 

1984 : :
Bizuteria srebrna
11 listopada 2011, 23:21
Wszyscy się reklamują, to i my :)
30 lipca 2011, 19:44
Jakieś są takie ćtapowate i mało kuszące. A jak jedną, zgniłą chyba, rodzicielka spuściła z wodą nie do końca
23 kwietnia 2011, 00:27
miłe takie wstawanie
PR
03 kwietnia 2011, 12:01
Ciekawy blog, podoba mi się. Zapraszam też do mnie: www.rogalinski.com.pl Pozdrawiam :)
11 czerwca 2007, 01:01
Nie ma nic lepszego niż tak \"Jeszcze bardziej. Jak co dzień\" :-)

Dodaj komentarz