Archiwum wrzesień 2002, strona 3


wrz 20 2002 nad ___
Komentarze: 11

Nie ma na świcie miejsca, w którym chcialabym teraz się znaleść. Tylko ten bulwar. Sloneczny zachodem wieczór. Sierpień. Wiatr i cieplo przywiane z centrum. I samolot. Obowiązkowo na niebie. Lekko zejść, sfrunąć niemalże ze schodków i być już coraz bliżej. Nad murem widać ciemną plynność. Wije się przez miasto jak dżdżownica. Plynie. W którą stronę? Zachód? Wschód? Kanada? Polska? Pólnoc? Poludnie? Irlandia? Francja? Nie wiem ale z nią plynie moje trwanie. W niej utonęlo moje czucie. Znowu samolot. Dlaczego zawsze widzę go spojrzeniem pelnym żalu, tęsknoty... Umiera we mnie cząstka przeszlości. Bo będąc tam nie liczylo się to co zostawilam. Nie wracalam. Wrzucilam do wody maly kawalek... Do siebie wlewając milość i wino. Oczyma zachlannie krać innym to miasto. Już noc. Światla nocy. Światla miasta. Bez drapaczy chmur. Trwające glęboko i pewnie w dumnej, mojej ziemi. Tęskniąc i nie chcialam tego, za czym tęsknilam. Kochalam poczucie wspanialości tego za czym moge tesknić, ale nie chcieć spelnienia. Bylo dobrze mieć to. Nie wymagam dużo...

1984 : :
wrz 20 2002 i coś jeszcze
Komentarze: 6

 

Miło sobie wspomnieć czasem...Troszceczkę. Ale już nie o krówkach. Spoiwa, języki, księżyce, gwiazdy... A zatem, jeszcze to:

 

2002-07-27 13:37

 mhm.  

2002-07-27 13:40

 hehe skoro tak, to ja mogę być waszym spoiwem albo co :) 

 2002-07-27 13:50

 A musisz być spoiwem? Czy to potrzebne? 1984?. Może po prostu bądź. Ja już Ciebie dodałem do "ulubionych" - KONTESTATORZE. 

 2002-07-27 13:51

 :)ja tu tylko piszę. i nic nie wiem. podania proszę kierować do starszego (potocznie zwanego również opiekunem) 

2002-07-27 13:57

 TYLKO PISZĘ. A ja tu gadam i gadam na temat Twojego pisania. A Ty swoje. Jak grochem... Czyżby, prócz wszystkiego, jakieś słabiutkie poczucie własnej wartości? I nie róbta ze mnie nie wiadomo kogo.... plosem! 

2002-07-27 14:05

 nie schlebiaj sobie mój drogi! nikt tu nikogo z Ciebie nie robi (nikogo kim sam byś się nie czynił:) ale oboje mamy poczucie własnej wartości. poza wszystkimi defektami mojego umysłu na jakieś szczególne kompleksy nie narzekam. tę wartość jednak cenię dość nisko i cuż poradzę? a Ty eNeNie gadaj sobie ile chcesz. miejsca tu dużo. tematów też chyba więcej niż ten jeden... 

 2002-07-27 14:16

 Tuląc uszka - szukam miejsca dla siebie. Ooo - pod łóżkiem. Coś dla mnie. Jeszcze tylko nieśmiało szepnę..... e e lepiej nie... 

 2002-07-27 14:24

 no dobra mogę nie być spoiwem !!! :P 

2002-07-27 14:26

 wyłaś mi z tamtąd! natychmiast. tam jest dużo kurzu!!! nawdychasz się i bedziesz miał kaszelek:( ehhh...ta dzisiejsza młodzież!!! 

2002-07-27 14:34

 Sie robi!! Miła troska :))))))))))))Dlaczego P. Ka pokazał nam język. Nie wiesz 1984? Czym sobie zasłużyliśmy. Mówiłem BĄDŹ!! A nie od razu język. 

2002-07-27 14:47

 wiem eNeN. another provocation! or maybe he sticked it out at us just because of sudden desire to show us how beautiful his tongue is? 

2002-07-27 14:55

 Z tego wszystkiego najlepiej znam "beautiful". Ale Jego język wcale nie jest ładny ;) 

2002-07-27 14:59

 żaden język nie jest ładny! 

 2002-07-27 15:03

 No tak... Dlatego czekamy, aż coś ładniejszego nam pokaże - prawda? No Kontestatorze - bardzo prosimy. Pa 1984. Do wieczorka - mam nadzieję :) 

 2002-07-27 15:05

 no Kontestator, nie krępuj się...

 

2002-07-28 16:22 Napisz tak, żeby nikt nie zrozumiał. Coś TYLKO Twojego. 

2002-07-28 17:37 ... chodzi o morze i mamę ? 

2002-07-28 20:19 Niee Dziwny. festiwal to sprawa bez szans. nawet złość nie ma sensu...ale jeszcze raz dzięki i udanej wyprawy:) 

       2002-06-29 eh, jest cos romantycznego w czekaniu? 

  2002-06-30 hm. oj tak. świadomość że ma się na kogo czekać i ma się tego kogoś. że On wróci, że będzie cudownie...:) 

 

 

2002-07-26 14:57 

Jeszcze nie pojechałem :)Nawet nie wiem, czy mi się chce. Jestem nieco wypluty. Znowu napad bezsenności. Trzecia noc, godzina drzemki. Ale z domu i tak tylko przez modem. I po kieszeni. Proza. Jak mógłbym Cię zostawić w potrzebie? Większość moich dramatów(może za wielkie słowo) - przez wierność. Zasadom, przekonaniom, ludziom... A Ty utkwiłaś. W mojej głowie, choć znam Cię króciutko. Bloga założyć - mówisz? Czułbym się zobowiązany do wlewania tam kawałka siebie. A nie zawsze mam chęć. A nie chciałbym żeby przy moim ___ było zero. Kiedyś zacząłem pisać opowiadanko. Dla kogoś według czyjegoś pomysłu. Potem ten ktoś wyjeżdżał i kazał dać sobie niedokończoną wersję. Dałem. I teraz leży niedokończone. Nie mogę się zmusić. Chociaż ostatnie dwie noce wpatrywałem się w nie. Jak dojrzeję - założę - może. Jedna z pierwszych dowiesz się. 

2002-07-26 15:12

 No to utkwiliśmy w swoich głowach. Znasz mnie króciutko? Ale tak jak nikt inny. Bo tutaj jest część mojego życia o której nie wie nikt. Myśli właśnie te o których nikomu nie mówię. Pomyśl w jakim stopniu ja znam eNeN. Kto to jest? A jednak to jest KTOŚ

 2002-07-26 15:17

 No to jeszcze troszkę z eNeN.. Z morza najbardziej Świnoujście. Kiedy piasek parzy w stopy. Ruchem bioder zagrzebać je, aż do pokładów chłodnej wilgoci. Jeszcze bardziej Mazury. Od zawsze. Wiatr w uszach. Potargana grzywka. Żagle. Wyczynowy kajak na metrowej fali. Góra, dół. Puste jezioro. Za plecami głupi ludzie. Tak lubię. Nie czuć ich odoru.

 2002-07-26 15:23

 sam. wolny i szczęśliwy. bez ludzi. bielący się żagiel? wiatr? wiesz. ja nigdy nie byłam na Mazurach! 

 2002-07-26 15:28

 Najbardziej żywiołowe burze, nad największymi jeziorami. Kiedyś w jedną z nich wypłynę ładzią na jezioro... Złożę wiosła... wstanę... podniosę czoło... wpatrzę w błysk... wsłucham w głos... zapragnę sprawdzić - jakie w życiu miałem szczęście. 

 2002-07-26 15:34

 zrobisz tak, jeśli do tego czasu życie nie da Ci tego największego szczęścia, tak wielkiego że nie zrobisz nic co mogłoby narazić to szczęście, narazić Ciebie samego na nieodczuwanie go juz nigdy więcej. zrób tak teraz, dziś. wieczorem. stań pod niebem...poczuj wiatr...podnieś czoło...wpatrz w gwiazdy...wsłuchaj w śpiew...sprawdź jaki jesteś szczęśliwy. 

 2002-07-26 15:42

 Będę prosić, żeby chmur nie było... 

 2002-07-26 15:47 

 ale wtedy będzie księżyc. księżyc w pełni. i ten nieuzasadniony strach. i bezsenność. ale i Twoje szczęście...     

1984 : :
wrz 20 2002 kontestatorska glębia w butelce po piwie
Komentarze: 5

I znowu powrócil motyw krówki. Po dwóch miesiącach. W miejscu nie innym niż to:

 

 

(...) Wiecie co poczulam gdy dowiedzialam się że krowa ma cztery żoądki? Nie wiem. Wtedy nie wiedzialam co czuję tak jak teraz nie wiem co czuję.

 

 

    2002-07-25 23:34

 Ma ich siedem. A my jedną głowę. I w niej wszystkie nasze myśli. Niepokorne? To dobrze. Już jutro będziemy mądrzejsi.... Miejmy nadzieję. 

  eNeN 

 2002-07-25 23:35

 ..nie martw sie..nie jesteś sama...ja też niewiem co teraz czuje myśli mi sie placzą, uczucia zderzają. ..to okropne uczucie..... 

  morelka 

 2002-07-25 23:44

 Dziękuję za pomoc i wpis! Nareszcie tyle jest niebieskiego, ile chciałam! :D Trzymaj się, wszystko będzie OKi! :) 

  Virginia 

 2002-07-26 03:04

 Co do krowy to podobno jak jej się w odpowiednim momencie nie przystopuje to będzie jadła aż pęknie (swoją drogą taka pęknięta krowa to przebiła by pewnie wszystkie "Krojcfeldy-Jakoby", ale to inna sprawa) no i podobno kiedyś na wsiach jak krowa się za bardzo trawki najadła to ją się gwoździem przybijało !!! Nie pytaj mnie skąd to wiem i jaki to ma związek z twoim wpisem w końcu jest 3 nad ranem na litość Boską :) 

  KONTESTATOR 

 2002-07-26 03:05

 Z tym gwoździem to miało być, że się w nią wbijało a nie przybijało ( przecież wtedy to było by bez sensu :P ) 

  KONTESTATOR 

 2002-07-26 03:08

 Cholera jak bym tego nie pisał to za każdym razem brzmi równie głupio, może już przestane bo, jeszcze stane się konkurencją dla sexy-girl, a to mogło by być bardzo niewskazane :) 

  KONTESTATOR 

 2002-07-26 10:09

 Miało być lirycznie, a zrobiło się jak na SGGW. Temat krów mi nieobcy, pomimo żem wielkomiejski od urodzenia. W przypadku ludzi się nie sprawdza. Jak się człowieka gwoździem potraktuje, to energia z niego uchodzi i staje się wycieraczką do butów.... 

  eNeN 

 2002-07-26 10:11

 heheheeh:):):) oj musialby$ się jeszcze bardzo starać żeby zrównać z poziomem sexi-girl...swoją drogą taka z gwoździem wbitym w ciałko to musiała być sztuka! oryginalna, nienasycona, posiadająca biżuterię...w sam raz dla wygłodniałych i nienasyconych bysiów:) 

  1984 

 2002-07-26 10:11

 ludzie są słaaaabi 

  1984 

 2002-07-26 10:18

 O kim mówisz???!!! 

  eNeN 

 2002-07-26 10:31

 o ludziach których ewentualnie potraktowałoby się gwoździem. o ludziach którym jest w życiu źle...nie wiem o kim. może Ty to wiesz? 

  1984 

 2002-07-26 10:46

 Acha! Bo już myślałem, że o mnie.... Ja, na wypadek przekłucia, mam, na tak zwanym podorędziu, kilka łatek. Najczęściej wpadam w szał robienia czegokolwiek. Nie mówię o dłubaniu w uchu. Po jednym z przekłuć wróciłem do pisaniny. Mało tego - poprawiłem grafomańskie wypociny stworzone przed laty. Teraz, dzięki technice, zawsze można z kimś pogadać. Z Tobą na przykład... Czy blog nie jest także łatką? 

  eNeN 

 2002-07-26 11:18

 jest. blog jest łatką gdy przekłują. jest i skorupką...zanim przekłują. 

  1984 

 2002-07-26 11:19

 mozna pogadać:) tak. tego bardzo mi potrzeba. dzięki że mogę "powymieniać" z Toba komentarze:) 

  1984 

 2002-07-27 00:32

 Jejku nie sądziłem, że gwóźdź w krowie może być aż tak symboliczny, ale cóż czasem można znaleźć głębie w pustej butelce po piwie... ale o piwie to ja może kiedy indziej :) 

 KONTESTATOR                                                                                                

1984 : :
wrz 19 2002 żaluzje
Komentarze: 8
Zbyt rzadko odslanialam żaluzje. Teraz niebo jest takie śliczne. Czyste, prawdziwe... Na horyzoncie widzę światla. Światla ___. Pamiętam jak wybraliśmy się tam na spacer. Na dlugi spacer. Ale nie mam dziś ochoty na wspomnienia. Jego. Bo inne są zawsze niezaprzeczalnie przyjemne. A światla tak jak na warcie... sztywno i pewnie. Świecą zawsze. Kiedy będzie zmiana warty? Nie będzie? Nie będzie mi dane zrobić pamiątkowego zdjęcia? I trzej strażnicy też zerkają z daleka. Ich ciala przecięte wpól przez jaśniejszy pas nieba bezsenności. Nie zdążyl. Nie tylko on... W szybie widzę twarz. Wlosy są takie nie moje... Wywinęly się nie w moją stronę... Jest źle. Dom? Co to? Pokój. Tak. Bezpieczniej. Zabawne, ta twarz z okna wydaje się taka przyjemna... Czy to dlatego że w szybie? Ciekawe jaka bylaby moja twarz gdybym widziala ja nie w szybie? Nie zobaczę. Widzę tylko to we mnie. Coś tam jest nie tak... Jakaś awaria? Czy muszę to czuć?! Czy ona musi sprawiać, że czuję coś takiego... Musi sprawiać, że tak placzę. Że przez nią ciągle placzę. Doprowadzać do ... nie wiem. Wczorajsza rozmowa- prośba- rozkaz... Czy to przez to, że w szybie, czy nie w szybie... nie widzę swoich oczu. Patrzę nimi i ich nie widzę! A patrzę nimi na siebie. na twarz, na nie. Czarna niewidoczność. Cienie otaczają je jak.. ,........ wlaśnie tu była. Już. Wystarczylo parę slów. Lzy. Poinformowala. Zaslonila żaluzje. Zabrala kubek po kawie. Nie zdążylam dopić  Ostatnich kropelek. Nie zdążylam pokazać jej jak bardzo..... Czy to, co teraz rozsadza serce to lzy? Przecież plyną już z tych niedostrzegalnych czarnych plam. Jak dlugo? Proszę... kogo? Może Boga? Niech to się skończy! Nie.jak

 

1984 : :
wrz 18 2002 pełnia
Komentarze: 9

Tak mało potrzeba. Potrzeba tylko trochę zainteresowania, trochę drugiej osoby. Sympatia, zwykły komplement. Dlaczego nie częściej, dlaczego nie więcej? Dziś wychodząc usłyszałam rzucone pośpiesznie „w którą stronę idziesz?” i niewiarygodnie niespodziewaną następującą odpowiedź „no super to zaczekaj na mnie”. Ho ho, no jeszcze czego, ja miałam na niego czekać?! Nie wymagał zbyt dużo? Przerwał wrzucając w moje myśli jedno krótkie zdanie: „no to nie czekaj i tak cię dogonię”

I ciemną noc rozświetliła malutka latarka. Ale elektryczna wiec troszkę się boje.

Jednak nie boję się już tego, co próbuje mnie straszyć wisząc teraz nad ciemnością. Całkowicie nie na prąd.

Już nie boję się księżyca.

1984 : :