Archiwum 05 czerwca 2003


cze 05 2003 Bez tytułu
Komentarze: 14

Mogłabym mieszkać na bezludnej wyspie i cały rok jeść to samo jeśli byłyby to truskawki ze śmietaną i cukrem. A ta wyspa mogłaby być bezludna bardzo! Mocno wyludniona wysepka! Boję się ludzi. I nie lubię ich dziś.

To zapewne początki schizofrenii. Albo jakieś dziwne lęki mam. Może mania prześladowcza... Dziś na przystanku mnie tak napadło! Ciągle koło mnie przechodzili! Ja nie wiem... Jakieś obleśne łajzy. I dziwne podstarzałe kobiety. Miałam ochotę pokazać im język. Gapili się na mnie ciągle. Albo się w ogóle nie patrzyli. Nie można tak że raz zerkną i tyle. To albo się gapią albo wcale! Phi!

Albo ostatnio! No absurd... Ja zawsze miałam dobre serce jeśli chodzi o ustępowanie strudzonym staruszkom miejsca w autobusach. No ale owego dnia... Siedziałam na brzegu podwójnych i przede mną siedział jakiś jej mąż chyba... I pytał się czy chce usiąść na jego miejscu, ale ona, rumiana i tryskająca zdrowiem kobitka w „kwiecie wieku”, powiedziała ze absolutnie nie chce. I stała tak trochę przed nim. Dość daleko ode mnie. Myślę sobie że powinnam wstać, ale TAK mnie nogi bolały!!! I książkę miałam jakąś dobrą. Więc siedzę. Pochłaniana przez wyrzuty sumienia... Aż tu nagle, kątem oka widzę jak babcia wysuwa swą nóżkę w wielkim czarnym buciorze i z premedytacją sięga nią aż do moich stóp, naciskając calusią swą czarną powierzchnią calą powierzchnię mojego pięknego beżowego lnianego trampka! ... No. Wlaśnie.

Wolę truskawki.

 

1984 : :