Archiwum 03 listopada 2004


lis 03 2004 nie człowiek nie diabeł nie zło nie dobro...
Komentarze: 1

 

 

 

Nie marzę o niczym innym tylko o miękkim, wyściełanym podłożu dla moich pośladków, ciepłej i pluszowej warstwie wierzchniej potocznie zwanej kocem i naczyniu miętowego płynu u boku. Marzenie to niniejszym bezwstydnie sobie spełnię a kończyny pomogą mi zachować książkę w pożądanej pozycji dopóki powieki nie oprotestują długiej warty i spoczną zgnuśniale. Gdy opadną, załączą się styki i do zużytego mózgu wyruszy informacja o niemożliwości dalszej eksploatacji narządów ruchu w związku z czym pierwsze tomisko tej apetycznej lektury zaśnie razem ze mną. Ale w przeciwieństwie do mnie nie zmieni się ani odrobinę przez tę ezoteryczną noc, w którą budzą się demony, w którą grzeszą nawet anioły. Ona prześpi spokojnie kolejną z niezliczonych nocy, będzie tak trwać… Teraz w moich rękach, jutro na półce, potem w czyichś rękach i znów na półce. Na swoim miejscu. Zawsze na swoim miejscu...

 

 

Zatem żadna ze mnie książka...  

 

Tyle wiem.

 

Polegnę, poczytam, zasnę. O tym marzę. I nie będę sobie tego odbierać.

Spełnię je od ręki. Chociaż te.

 

 

 

1984 : :