Archiwum 05 marca 2005


mar 05 2005 Bez tytułu
Komentarze: 7

Na wykładzie słuchało się o panujących dziś poglądach na temat rodziny, o instytucji małżeństwa i o poligamicznych związkach muzułmanów. Od czasu do czasu rzucało się z kolegą różnorakie luźne komentarze ściśle z tematem związane. W pewnym momencie kolega ów zaciekawiony wyszeptał w zaciekawione ucho: „hmm, a może gdzieś istnieje religia lub prawo, w którym to kobieta może mieć kilku małżonków…? Stwierdziwszy jednogłośnie, że nie istnieje, zaśmiałam się z westchnieniem i chciałam słuchać dalej dość kontrowersyjnych wywodów pana doktora, gdy po niedługiej chwili kolega zaskoczył mnie pytaniem z serii zbijających z tropu, które przyznać muszę bardzo sobie cenię a nie często napotykam. „Dlaczego się zaśmiałaś jak o tym mówiliśmy?”

RewindMójśmiechWestchnieniemówiąceniestetytakdobrzetoniema Nieprzemyślanemożezbytfiglarniezbytswawolnie

Zastanowiwszy się chwilę nie bez błysku oku odpowiedziałam, że faktycznie nie powinnam była, bo to nie przystoi. Nieśmiertelnie poważna przyznałam, że był to bardzo niemoralny śmiech. Po niedługiej chwili kolega znów zaskoczył mnie śmiertelnym stwierdzeniem z serii zbijających z tropu. „Był to bardzo naturalny śmiech”.

 

1984 : :