gru 28 2003

Bez tytułu


Komentarze: 21

Pan: Nie bądź ani mdłym chwalcą, ani zgryźliwym cenzorem; mów, jak jest.

Kubuś: To nie tak łatwo. Czyż człowiek nie ma swego charakteru, swoich interesów, gustów, namiętności, wedle których każdy przedmiot przesadza lub łagodzi? Mów, jak jest!... To może nie zdarza się ani dwa razy w ciągu dnia w całym dużym mieście. A ten, który słucha, czy pod tym względem lepszy jest od tego, który mówi? Nie. Z czego wynika niezbicie, iż może dwa razy w ciągu dnia w całym wielkim mieście rozumie się czyjeś słowa tak, jak były mówione.

Pan: Cóż, u diabła, Kubusiu, toć to są maksymy zdolne obrzydzić użytek języka i uszu! Toż by nie można nic mówić, niczego słuchać, niczemu wierzyć! Na razie mów jako tym ja będę słuchał jako ja i będę wierzył, ile potrafię.

Kubuś: Drogi panie, życie upływa na samych qui pro quo. Są qui pro quo miłości, qui pro quo przyjaźni, qui pro quo polityki, finansów, Kościoła, urzędu, handlu, żon, mężów...

Pan: Ech! Dajże pokój tym qui pro quo i staraj się zapomnieć, że trudno o grubsze qui pro quo niż zapuszczać się w morały, wówczas gdy chodzi o fakt. A zatem...

 

1984 : :
solei z rozdziawioną w zdziwien
30 grudnia 2003, 00:04
:)jak fakt, to fakt. Nic więcej nie dodam, bo znowu zostanę źle zrozumiana. No, chyba że to zrozumienie mnie będzie jednym z tych dwóch w wielkim mieście (a Wa-wa wystarczająco duża?) ;)...i.. jak to leci? : hyhyhy?!
WUJU- wybaczysz?
30 grudnia 2003, 00:03
zapomniałam się bo już myślałam że będzie nieprzyzwoicie!
Sang świeżo po "Potopie"
29 grudnia 2003, 23:59
Nie lubię jak nazywasz mnie Sang. Mów mi wuju!
napisała 1984 z lekko lubieżn
29 grudnia 2003, 23:50
Co to dokładnie oznacza Solei to dokładnie powiedzieć nie można bo zawsze można się mylić w chwili artykulacji myśli lub też zostać źle odebranym przez słuchacza.Zatem ostrożnie używając słów pokuszę się o stwierdzenie, że to pewnego rodzaju nieporozumienie, pomyłka, wzięcie czegoś za coś innego... Sang? Chyba muszę Ci uwierzyć na słowo bo w gruncie rzeczy to we wszystkim można znaleźć przyjemność! hyhyhy
Zaśmiał się obleśnie Sang
29 grudnia 2003, 15:13
Możesz mi wierzyć, że istnieją o wiele gorsze rzeczy, tudzież czynności mogące obrzydzić użytek języka! Hyhyhy!
29 grudnia 2003, 12:50
cholera no! fakt. Ja mam ciągle z tym problem. Szczególnie tu na blogach, w mailach czy gg . Stąd ta moja nieodparta chęc ciągłego tłumaczenia się i wyjaśniania. Dobra notka! - Dla mnie jest bardzo frapująca ,bo ostatnio często ten temat poruszam... Gdybyśmy uzyskali kiedykolwiek zdolność telepatycznego porozumiewania się ten problem zniknąłby..- jestem trzeźwa (żeby nie było!) ;) PS. Co oznacza qui pro quo? :)

Dodaj komentarz