cze 22 2004

Bez tytułu


Komentarze: 63

Dawno nie ogarnął mnie tak przeraźliwy smutek. Ogólne zwątpienie.

Próbując sobie pomóc chyba tylko pogorszyłam.

Były zakupy, było czytanie Freuda, było spotkanie z dwiema przyjaznymi duszami i chuj z tego wyszedł. Albo właśnie przez to...

Chuj chuj chuj wszędzie chuj. Trochę za dużo.  

Ciężko mi. Odnaleźć się na tym świecie pełnym wytycznych.

Chciałabym być uporządkowana.

 

Niby żyję jak należy ale tak cholernie bez przekonania!!!

 

 

 

1984 : :
23 czerwca 2004, 01:48
i na piwo! i na bilard! i nad Smródkę!
23 czerwca 2004, 01:47
poszlibyśmy do zoo!
23 czerwca 2004, 01:46
A Twoja propozycja to brzmi zaiste kusząco, i straszliwie budująca była Twa reakcja, ale przyjazd do Łodzi, by roznosić ulotki to jednak zbyt duża ekstrawagancja nawet jak dla mnie !
23 czerwca 2004, 01:46
no trzeba by trzeba. ja cienka jestem w te klocki. słowo biznesplan to tylko mi przypomina compound o ciekawym originie. jakbyś przyjechał to mozna by pomyśleć! to jak? dwa razy nie bede zachęcać! szczotka do zębów, plecak i w droge! zaszalej!
23 czerwca 2004, 01:43
Wiesz jak tak sobie pomyśle, to nasze \"Nocne Polaków rozmowy\" mogłyby spokojnie stać się konkurencją dla \"Rozmów na Nowy Wiek\" np. ! Trzeba by najpierw zbadać rynek i znaleźć grupe docelową. No wiesz biznesplan obmyślić !
23 czerwca 2004, 01:38
trudna powiadasz? czyli znowu odpuszczamy?
23 czerwca 2004, 01:37
haa! to byłby fenomen! a z tym przyjechaniem to ja NAPRAWDE zapraszam. jeśli się spręzysz i zjawisz się jeszcze w tym tygodniu to ja i wikt i opierunek i jeszcze atrakcje dodatkowe zapewnię! w formie zwiedzania i wskazówek do poszukiwania pracy. no u nas też ciężko ale czasem coś się trafia. do ulotek potrzebują i to permanentnie. do pabów czasem, do ogródków. chociaż wiesz, niby tego dużo a jak przychodzi co do czego to zawsze kicha. w tym miesiącu mialam być już kelnerka w Hortexie i pomocą w Sfinksie i bibliotekarka na pół etatu w naszej biblitece i w sumie guzik z tego wyszedł. Ty, albo może my jacyś nie-tego jesteśmy albo co? niezaradni, do niczego...
23 czerwca 2004, 01:34
Ach. Ja dopiero teraz się zorientowałem ! Marcycha proponuje duecik ?! Ja miałem coś takiego ze śp. 2leweręce, ale po pierwszej notce daliśmy se siana. To strasznie trudna sprawa jest.
23 czerwca 2004, 01:32
Ta krzyżówka to dosć prymitywna jest. Bardziej pasuje do gazetki dla dzieci, a chyba i tak za łatwa. Ale trop masz dobry. Prawdziwą kase robi się na międzynarodowym rynku. Może wydamy Pucha ?!
23 czerwca 2004, 01:30
Tak właśnie planowałem, ale za cholere pracy na Śląsku nie ma (nawet mnie do roznoszenia ulotek nie chcieli nająć !) ! Może coś tam u Was w Łodzi jest ?! Jakby było to daj znać. Przyjade do Ciebie to zaoszczędze na hotelu i na jedzeniu, oprócz tego mógłbym trochę pozwiedzać i poznać Twoją rodzine ! Wiem, że to troche bezpośrednie postawienie sprawy, ale z drugiej strony po tylu latach znajomości chyba nie powinienem się krępować, nie ?!
23 czerwca 2004, 01:29
ja nie bo u mnie za dużo prywaty. każdy by się domyślił a ja splonęłabym żywcem ze wstydu i ogołocenia kompletnego. może wydajmy kogoś trzeciego. ale nieee, nie mamy jak. mówię Ci moglibyśmy coś stworzyć kiedyś! a ta Twoja krzyżówka? może by tak wysłać ją do jakiegoś World of English albo innego cuda! próbuj kochany próbuj!
23 czerwca 2004, 01:25
bo ja zła kobieta jestem. a jeśli planujesz adios z kraju to teraz w tym kraju sobie na adios zarób i potem adios. włala! znowum wspaniałomyślna. nie ma za co. siła młodych rak wbrew pozorom bardzo dziś potrzebna!
23 czerwca 2004, 01:24
Noooooo, jakby ktoś tak chciał wydać np. mojego bloga na papierze to by mogło wiele naprawić, ale z drugiej strony za dużo tam błędów od gramatycznych po interpunkcyjne na rzeczowych i stylistycznych kończąc, w tej sytuacji proponuje abyś Ty została wydana, a ja będe menadżer !
23 czerwca 2004, 01:21
Tak w ogóle to jak przyszło co do czego to tylko ja się zacząłem uzewnętrzniać a Ty to tylko \"dobrze, dobrze\", czuje się oszukany !
23 czerwca 2004, 01:21
No wiem, ja mówie !

Dodaj komentarz