lis 18 2002

ile kosztuje kilogram siły?


Komentarze: 19

Zdałam sobie sprawę z tego jak bardzo jestem niestabilna. Jak płomyk świecy. Zapalam się, właściwie zostaję zapalona przez kogoś... Potem pięknie dla niego płonę.... Aż do pierwszego podmuchu wiatru. Wtedy gasnę. Do czasu. Do kolejnej zapałki.

Nienawidzę takich dni. Kiedy wszystko to, co najbardziej wartościowe wczoraj, dzisiaj traci wartość.

Jak zdefiniować słowo „dziś”? Kilkugodzinny koszmar, zdający się trwać nieskończenie długo... być tak długi jak całe moje życie. Tylko te ciężkie słowa, zmęczenie po nieprzespanej nocy, 15 godzin poza domem... słuchając kaszlu, kichania i smarkania obok, słuchając krzyków i przerostu ambicji z tyłu, stare spojrzenie młodej osoby, właściwie jedne wielkie okulary z boku... Koszmar. I droga do domu. Do domu.

 

1984 : :
18 listopada 2002, 23:18
a co tam! raz się żyje... może odkryjesz nowy płyn do czyszczenia monitorów o cudownych właściwościach......... cholera. już nie myślę. dobranoc lepiej.
18 listopada 2002, 23:11
no co Ty... monitor obsikac?...
18 listopada 2002, 23:09
:D a leeeeeeej jak chcesz. lepsze to niż...
18 listopada 2002, 22:57
tak tylko, zaznaczam niczym piesek, ze tu bylem... (zabrzmialo, jakbym lal na to co piszesz - wiadomo, ze nie o to chodzi)

Dodaj komentarz