paź 01 2002

nie obchodzi mnie już...


Komentarze: 19

Przecież widzę jak patrzysz na mnie

Jak oczy moje kochasz

Jak kochać swoje dajesz

Jak najwspanialszą tworzysz mnie

Przy boku swoim

Jak dumną tworzysz mnie

Jak wierną

Szczęśliwą

Co zrobimy teraz?

Co teraz?

Gdy ramiona Twoje przede mną

Rękoma nakreślone

Podajesz

Nie dając

Wezmę

Nie biorąc...

Jak powstrzymać pragnienie

Ciepła

Twoich ramion?

Jak zrozumieć

Że dajesz

Dawać nie mogąc?

Co zrobimy teraz?

Staniemy naprzeciw siebie

Ramiona Twoje nakreślą mnie

Słowa wykreślą...

I zrozumiem dlaczego…

Jesteś...

Tak, jestem.

Przytul mnie

Pozwól zasnąć w cieple Ciebie

Pozwól schronić się w Ciebie

I śmiać z siebie, cieszyć z Ciebie

Dziękuję, że jesteś tak dobry

Proszę, bądź tak dobry...

 

1984 : :
waldek1969
20 października 2002, 20:52
wow piękne to coś
02 października 2002, 22:22
no a czego się pani spodziewała?! oczywiście że się ściąga! i skarpeteczki czyściutkie i nie dziurawe mają być. WELCOME:)
opóźniona wielorybnica
02 października 2002, 17:12
łojezu! jak tu sie narobiło... zaczynam gościć na twoim bloguniu od nowa, ale przed zupełnym zadomowieniem się, grzecznie pytam: czy buty sie w tym domku ściąga?
kurcze pióro
02 października 2002, 07:08
ojejkujejku! co tu się dzieje po nocach... Prezesku! Przepraszam ale nieświadoma istnienia Twojej prośby poprostu poszłam sobie spać (mi też się to czasem zdarza). Wybacz... Teofilu??! Przywołuję Cię do porządku! Co Ty sobie myślisz!?! Kto powiedział że możesz poczuć się tu jak w domu???;P no. to Ci mówię. że możesz. ale bez przesady proszę. nóg nie zakładamy na ekran, nie używamy żadnych imion na M., grzecznie pijemy szklankę mleka dziennie i kulturalnie nie nadużywamy przekleństw... no oczywiście od tych reguł są wyjątki jak chociażby trudne do przewidzenia sytuacje, które bez wątpienia wymagają wymachu nogą czy też rzucenia panienką w celu silnijszego wyrażenia, negatywnych oczywiście, emocji.
motyla noga
02 października 2002, 00:42
kurcze chyba nadużywam przekleństw
kurcze co to się z człowiekiem
02 października 2002, 00:31
kurcze to przecież nie mój blog
uczynny kontestator
02 października 2002, 00:28
dobra
prezess
02 października 2002, 00:26
jestem na czacie wejdz proszę
a tak poza tym to niezły ze mni
02 października 2002, 00:20
hmm to chyba kwestia przywyczajenia...
o ja nieszczęsna!
02 października 2002, 00:17
o nieszczęsny Teofilek bez biodra! jak Ty biedny będziesz dalej żył? z jednym biodrem...
biodro się samo zgubiło
02 października 2002, 00:06
a co do stawu to mam nadzieje, że zanadto nie cierpiałaś...
nie mów, że nie ostrzegałem
02 października 2002, 00:03
ależ wybacz Marcysiu moje uniesienie, to pewnie październikowy dół, poza tym nakrzyczałem na Ciebie z powodu troski o twój przyszły byt, naprawde nie wiesz w co się pakujesz próbując naśladować tak nieposkładanego, zakręconego i jakiegoś takiego "tentego" teofilka. O nieszczęsna !!!
ta sama, tylko z zakrwawionym pa
01 października 2002, 23:52
yyyyy... cóż mi pozostaje... przepraszam:((((( buuu... Teoś na mnie krzyyyczy... a ja przecież w ten sposób chciałam wyrazić swój podziw, chęć naśladowania... a tak naprawdę to stała się rzecz straszna, bo w walce o własne archiwum- szalenie modne dziś słowo... (ZA POMOC W KTÓREJ WCIĄŻ JESTEM WDZIĘCZNA DZIWNEMU:) straciłam calutki piekny mój wystrój wnętrza! bu.
już troche bardziej poskładany
01 października 2002, 23:10
tylko uważaj na te co drobniejsze kawałki, a tak poza tym to jestem oburzony, że tak beszczelnie zerżnęłaś ode mnie wystrój bloga !!!
01 października 2002, 22:22
yhhh... znowu muszę pozamiatać! jakieś kawałki Spoiw, Kontestatorów, Teosiów mi się tu plączą! trzeba je zamieść na kupkę... poskładać:)

Dodaj komentarz