Archiwum 11 czerwca 2003


cze 11 2003 Bez tytułu
Komentarze: 7
Nie wiem skąd we mnie ostatnio tyle goryczy... Nie wiem gdzie mi uciekła wiara w ludzi. Rozmawiam z nimi i widzę tylko maski. Rozmawiają ze mną i patrzą mi w zęby. Oglądają mnie od stóp po głowę a mówią o wyższości Pospieszalskiego nad Wiśniewskim. Zero szczerości. I we mnie już jakby zero emocji...

Lubie czytać swoje archiwum. Tam się schowały. Moje uczucia. Emocje. Ja?

I nieczuła jestem. I okrutna. Nie przekonują mnie na przykład kobiety krzyczące w ulicznych protestach, że nie mają co do garnka włożyć czy dziecku dać do ust... Prawdziwie zrozpaczona matka nie wrzeszczy, nie wykłóca się... Jest cicha i pokorna... Jest jej wstyd. Dlatego Jej najtrudniej jest pomóc.

I ja nie będę krzyczeć.

 

 

1984 : :
cze 11 2003 Bez tytułu
Komentarze: 25
Nie mogłam zasnąć na własne życzenie. Bawiłam się w łowcę myśli. A potem tresera. Trzeba było doprowadzić je do porządku po intensywnym dniu. Zapowiadało się całkiem niepozornie... Rodzice rozmawiali o tapetach. Dobry początek. Spóźniłam się na autobus, ale udało mi się go dogonić drugim, który ma krótszą trasę. Oczywiście nie ominęło mnie spotkanie z bohaterem noty z 9 czerwca. Korzystając z wąskiego przejścia, w którym stałam nie omieszkał grzecznie przepraszając złapać mnie za biodra i przykleić się dziwnie mocno podczas przechodzenia. Dalej wszystko było normalnie. Ale spotkać ich obydwu w jeden dzień to dla mnie z dużo!

Czekał za rogiem. Świetnie potrafi dziwić się na zawołanie. Więc miły spacer w towarzystwie jego odgłosów, spojrzeń, nieudolnych prób...

Drugie spotkanie również było niespodziewane tylko dla mnie. Również dość miłe.

Jeden o egzaminie, drugi o sesji. Jeden Słoneczko, drugi Kociaku. Jeden niepewnie, drugi bez wahania. Jeden ciągle czeka, drugi już nie. Jeden budzi we mnie jeszcze jakieś emocje. Drugi też.

Są tak różni... Pod każdym względem...

Dostałam jeszcze mejla ze wskazówkami od Szlachetnego Pomocnika moich nieudolnych poczynań w moim nieudolnym życiu. POWINNAM to zrobić, bo to co robiłam do tej pory mijało się z celem. To się ROBI tak. Tak NALEŻY. Ahaaaa. O ja niemądra!

Do tej pory nie wiem co myśleć... Ale zasnąć nie próbuję.
1984 : :