sty 23 2004

Nic dwa razy się nie zdarza?


Komentarze: 116

 

 

Drodzy panowie posiadający swe stałe misie-pysie! Nie należy posiadając taką permanentną misie-pysie komplementować pobocznej misi-pysi więcej niż dwa razy dziennie, patrzeć na poboczną misie-pysie wzrokiem bardziej rozmaślonym niż na własną misie-pysie, spędzać z poboczną misią-pysią dzień cały, dowcipkować z poboczną misią-pysią oraz dodatkowo iskierką w kąciku gałki… Jednym słowem permanentnych miś-pyś pilnować trzeba jak oka w głowie opatrzonej przy okazji klapkami po bokach. W przeciwnym razie skutki mogą być opłakane jako że permanentna misia-pysia płakać będzie niechybnie, poboczna misia-pysia rolę tę zagra mimowolnie i płakać też będzie, prędzej czy później, a sam drogi pan posiadający stałą misie-pysię płacz ten zjednoczony podzielić będzie musiał na nierówne niestety pół by następnie ukoić ten dobywający się z lepszej połowy.

Gwoli wyjaśnienia:

Notka pisana z perspektywy pobocznej misi-pysi.

 

 

1984 : :
ale to na pewno wzbogaci/ urozma
24 stycznia 2004, 01:26
dla domatorów? pograłabym z Tobą w szachy. o! albo w bierki! ale cholera nie mam takich długich no...
marCychO ?!
24 stycznia 2004, 01:23
ja bym jednak wolał jakąś opcje "dla domatorów"
na przykład amputacja kończyn
24 stycznia 2004, 01:22
Z żołądkami to mnie się jeszcze Hagis kojarzy - narodowa potrawa Szkotów, o których kuchni łaskawa byłaś przeslać mi pokaźny stosik informacji - w szczegóły się zagłębiać nie będe, ale dla zobrazowania powiem Ci, że główne składniki to właśnie żołądek krówki a w nim jej wnętrzności w postaci jelit, wątroby i innych takich. Wszystko razem gotujemy i podajemy na ciepło wraz ze szkocką whisky ! Smacznego !
T ee O!
24 stycznia 2004, 01:20
ja bym wyszla! ubierz się, odkuj lód z parapetu i do dzieła. a jaka nota będzie ciekawa...
otóż to! jeśli to za mała da
24 stycznia 2004, 01:16
no kolego! to moje słyszenie że ma kilka żołądków było właśnie powodem napisania tak skomentowanej noty! cztery ma skubana.
TEOretycznie to jest wykonalne,
24 stycznia 2004, 01:14
opowieść o krówce także dla mnie była traumatycznym doznaniem. Ciesze się, że oboje mamy tak samo. Tak poza tym to słyszałem, że krowa ma kilka żołądków !!!
a możeby tak wyjśc na dach!? t
24 stycznia 2004, 01:11
dłuuuuuuuuuuuuuuuuużyzna
droga na Ostrołęke ?!
24 stycznia 2004, 01:09
Tak poza tym to te polskie blogi... Nuda Panie... Nic się nie dzieje... Dialogi... Słabe... Bardzo słabe dialogi... Nie ma akcji Panie...
tubidubidubiii
24 stycznia 2004, 01:08
fucktycznie... no ale toc przeciez jest jeszcze amerykańska! albo wiem! w ramach ćwiczeń przetłumaczymy naszą!
m a r c y c h a
24 stycznia 2004, 01:07
to otrzyj i działaj a nie... zawsze tylko obiecanki sasanki. ale w sumie... gałki oczne Ci się oczyszczą. i mi. bo faktycznie się kręci! a pamiętasz swoją krowę z gwoździem!?
Goździkowa
24 stycznia 2004, 01:06
Angole nie mają konstytucji ! Najważniejsze są u nich dekrety i innego rodzaju spuścizny po Magna Carta (jak widać niektórzy blogowicze mają ciekawą przeszłość) !
Mamoniowa!?!
24 stycznia 2004, 01:03
można by się zabrać za jakiś wysokiej wagi tekst (jak waga może być wysoka do diabła!?) np konstytucja!
oj nie bądźmy drobiazgowi, jak
24 stycznia 2004, 01:02
społks dziewczynas. taaa, aż się łza w oku kręci...
zgadnij kto !
24 stycznia 2004, 01:00
żeby nie było wątpliwości ja już tak kiedyś próbowałem, ale uznałem, że barwa mojego głosu była jakby rozczarowująca (to zapewne ze względu na brak profesjonalnego studia nagraniowego !) i na czas jakiś wstrzymałem się z tym projektem, ale ty Marcysiu na pewno brzmisz o niebo lepiej i zapewne mogłabyś sie nam wszystkim zaprezentować (poza tym moje notki są tak denne, że jakby tego nie deklimowac to brzmiało by cienko)
nadal rozchylona ja tfu! usta mo
24 stycznia 2004, 00:59
no ale co będzie świadczyło o jego fonologicznej formie hę?

Dodaj komentarz