Archiwum 10 stycznia 2003


sty 10 2003 a co tam. o niczym trochę... jak zawsze...
Komentarze: 4

a co tam. o niczym trochę... jak zawsze ostatnio... fascynować zaczęły mnie tematy iście życiowe... a co z roztrząsaniem ważnych problemów natury filozoficznej nurtujących wiekszą część świata, wierzącą jeszcze, że ewentualna odpowiedź wogóle istnieje?!...

Ale się dzisiaj dzialo! Moje dwa Anioly najdroższe wykazaly chęć nieprzemorzoną uczestniczenia w studniówce, niespodziewanie reagując na moją osobę dość nietypowym okrzykiem... ani się obejrzalam a jednak tańczylam poloneza prowadzona przez silne ramię szanownego kolegi M:) Trzeba dodac ze z powodu deficytu mężczyzn poloneza tańczyć mialyśmy trójkami (po trzy dziewczy...) A tu proszę, zjawia się jak książę na bialym rumaku i ratuje mnie od tych wszystkich bab! Oj już nie mogę się doczekać studniówki!!!!!

A wczoraj jak w filmie. Spóżniam się do szkoly, pędzę, lecę, biegnę i bum! Wpadam na kogoś, z kim znajomości prędko nie zakończę. Ależ ja jestem glupiutka jeszcze. I bardzo mi z tym dobrze!

Tylko cholera martwi mnie jedna rzecz. Lusterko. Wyjmuję dziś w autobusie moje malusie, skladane na pól, srebrno metalowe (FAJNE po protu no!) i co widzę!? NIC! Siebie przynajmniej brak. Tylko okruszki szkla. Bu.

1984 : :